Subaryna (Florek) ostatniego weekendu po serpentynach Karpacza dostał po dup... Każde wyjście z zakrętu Selvio to ginące w lusterku Subaru. Tam gdzie Stelvio lekko tylko tyłem płużyło i później już jak po sznurku , to Subaru jeszcze z 100 metrów bokiem i walczyło o odzyskanie przyczepności.
Przy podjazdach po stromą górkę większość aut spuchła, nawet 4x4 Suzuki Vitara, czy Audi Quattro miał duże problemy, to Stelvio kiedy chciałem to zatrzymywałem, kiedy chciałem to ruszałem - zero problemów. Faktem jest , że mam mega zimówki i ruszanie "z głową" , a nie na pełnej mocy...
Napęd jest rewelka..... !!!!!!