gorzej jak się coś wysr.. przy takiej nieautoryzawanej aktualizacji to kto poniesie koszty ew. padu elektroniki.
gorzej jak się coś wysr.. przy takiej nieautoryzawanej aktualizacji to kto poniesie koszty ew. padu elektroniki.
czarnowidzisz- wysra się to ogarniają chłopaki, albo odratują albo inną używkę doprogramują. jakoś sprowadzania z USA się nie boisz, a tu dopiero ryzyk (choćby czy podnośnik widłowy na którymś etapie nie trafił w coś krytycznego i nie narobił kosztów, albo czy w porcie nie rozkraną Ci modułów bo i takie Q raz było co mu wyciągnęli wszystko z bagażnika: amp/pdc/tvr/cdcm)
[MENTION=34131]Dareek[/MENTION]'u, nie odbieraj mojego wpisu, że znowu się czepiam aut z USA, ale mówimy o samochodach, które zostały już wyrejestrowane na swoim macierzystym rynku. Nieważne skąd ono pochodzi, ale takie auto reanimujesz na własne ryzyko - dla producenta takie auto już nie istnieje, bo zostało "zniszczone" i wyrejestrowane. Równie dobrze producent tego auta mógłby zbankrutować i tak samo zostajesz z jego produktem na lodzie. Dokąd potrafisz sam je naprawić, to produkt żyje - czasem dłużej, niż jego producent, ale dzisiaj nikt już nie wozi w aucie skrzynki z narzędziami, bo dzisiejszych aut nie da się naprawić "na podwórku u kowala". Ty nie masz dzisiaj żadnej "umowy" z producentem tego auta, żeby czegokolwiek od niego oczekiwać, i to nawet za duże pieniądze, a pewnych funkcji nie da się uruchomić/sprawdzić/naprawić bez dostępu do serwera u producenta i to jest główne ryzyko przy autach z USA
Alfa Romeo Giulia Veloce 2.0 AT8 Q4 (2018-...)
AR 159 1.9 JTDM Q-Tronic Distinctive (2008-...)
AR 147 2.0 TS Selespeed Distinctive (2001-2008)
Bynajmniej - zawsze normalna dyskusja jest potrzebna, ale popatrz na to inaczej- ja oczekuje wsparcia technicznego nie za darmo tylko za pieniądze- weź mi proszę wytłumacz czym różni sie auto sprowadzone np ze Szwajcarii czy Niemiec od auta z USA? do tego piję- nie oczekuje fajerwerków robienia czegokolwiek za free ale np aktualizacje np sterowników to żadna łaska- Żaden z markowych producentów (lexus Mercedes Audi czy BMW) nie robi z tym kłopotu bo to jest kasa dla serwisu a z tego głownie producent żyje, tylko jak zawsze makarony coś wymodzić muszą.
popatrz w czym kłopot- znikał główny wyświetlacz miedzy zegarami - wymaga aktualizacji jest na to nawet "service biuletin" i co - jajco. Za chwile będzie to z innymi autkami że np po 5 latach spadaj na drzewo- daleko szukać - popatrz na wsparcie aktualizacjami telefonów komórkowych.
na marginesie w DE czy Szwajcarii auta są wyrejestrowane czyli... złom.... mieszasz znów pojęcie technicznego zniszczenia od ekonomicznej opłacalności naprawy.
Auta niezdatne do użytku mają status między innymi: "parts only" "junk" "non repaible"
Niczego nie mieszam - znam różnicę, ale znam również obecnie stosowane "zasady opłacalności biznesu", które są dzisiaj na porządku dziennym. Można je streścić w jednym zdaniu: zamiast naprawiać - kup nowy model. I nie ważne czego to dotyczy: pralki, lodówki, telefonu, auta. Czasem wystarczy bateria, której nie da się lub nie opłaca się wymienić
Alfa Romeo Giulia Veloce 2.0 AT8 Q4 (2018-...)
AR 159 1.9 JTDM Q-Tronic Distinctive (2008-...)
AR 147 2.0 TS Selespeed Distinctive (2001-2008)
właśnie - o tym piszę i popatrz na to inaczej. nie ma co sie pienić i wyzywać że każde auto importowane to złom bo tak nie jest. W ub tygodniu przyszłą giulia 280 4x4 z końca 2019 r. 18 tys mil. możesz wierzyć albo nie ale auto wymaga tylko zakupu przedniego grila i polakierowania fragmentu przedniego zderzaka. Auto było wystawione jako uszkodzone przodem i tyłem i na foto maiło zdemontowane lampy zderzak i boczki listwy boczne a po przyjeździe wszystko było w ...bagażniku i na tylnej kanapie. kosztowo - myślę że wyjdzie ok 53-55 tyś. będziesz chciał foto jak wyglądało i wygląda nie ma problemu nawet z nr VIN. i tu nie chodzi o to że kogoś nie stać tylko skoro coś można taniej po co przepłacać. Owszem ten przypadek to był złoty strzał ale jak widać da się. auto zostaje w rodzinie.
ale w temacie Jak jest postrzegany serwis AR? jako naprawdę słaby serwis by nie powiedzieć dosadniej ale to wina prodcenta któy robi wszystko aby tę markę zaorać. popatrz co robią marki premium - normalnym podejściem serwisu budują zaufanie do marki bo właściciel auta niezależnie gdzie je kupił - ma wsparcie techniczne i na producenta może liczyć. nawet mozesz liczyć na ściagnięcie tzw ochrony komponentu.
w AR - zapomnij. dziś ktoś ma aut o z DE USA a jutro jak zobaczy ze fajny produkt ze wsparciem pójdzie do salonu . tylko że ten producent na gdzieś klientów. Nigdy nie dorówna innym markom.
Potem ludzie zaczynają kombinować korzystając np z aktualizacji niewiadomego pochodzenia tym bardziej że w tej chwili w każdym aucie tego typu elektroniki jest sporo. Wybacz ja się takich rzeczy po prostu boję - taka aktualizacja głupich zegarów wymaga aktualizacji wcześniej wielu innych sterowników w tym odpowiedzialnych za bezpieczeństwo . W efekcie ja wybrałem inny wariant- kupiłem poliftowe zegary.
Ale to nie jest tylko specyfika AR. Nie od dzisiaj każda marka (nie tylko w motoryzacyjna) kombinuje, jak wprowadzić w życie zasadę "zamiast naprawiać - kup nowy model". Każdy producent zarabia głównie na sprzedaży produktu (do pierwszego klienta). Utrzymywanie autoryzowanego serwisu, produkcja części zamiennych przez wiele lat, gwarancyjne naprawy, itp. to tylko dodatkowe koszty, które pomniejszają zysk ze sprzedaży. Stąd biorą się kosmiczne wydatki serwisów na autoryzację, kosmiczne ceny za części zamienne i odmowy napraw gwarancyjnych, jeśli można znaleźć jakiś paragraf w umowie gwarancyjnej, bo prawnik kosztuje mniej, niż nie jedna taka naprawa Jedna marka produkuje zębatki zintegrowane z wałem napędowym, druga wkłada do telefonu baterie, których nie da się wymienić, a trzecia odmawia aktualizacji sterowników dla aut USA. Finalnie, każdy z tych produktów wyląduje wcześniej na śmietniku zgodnie z zasadę "zamiast naprawiać - kup nowy model"
Alfa Romeo Giulia Veloce 2.0 AT8 Q4 (2018-...)
AR 159 1.9 JTDM Q-Tronic Distinctive (2008-...)
AR 147 2.0 TS Selespeed Distinctive (2001-2008)
To chyba tylko w AR takie praktyki są stosowane
Dla przykładu w Volvo nie ma z tym żadnych problemów - ASO bez problemu obsługuje samochody zza oceanu, ba po wysłaniu zapytania o to czy i jakie akcje serwisowe są dostępne odpowiedzieli listą 2 dostępnych akcji po czym proponowali termin ich wykonania.
W Fordzie (na przykładzie Mustanga mk6) sytuacja wygląda tak samo.
Wysłane z mojego M2007J3SY przy użyciu Tapatalka
o tym piszemy niestety - tylko to polityka krótkowzroczna. Ludzie nie chcą już pralki jednorazowej czy telefonu który ledwo działa prze 2 lata GW. Z jednym nie podzielę poglądu- w przypadku motoryzacji to właśnie zarabia się na serwisie i częściach zamiennych - dziwnym jest że tego nie opłaca się koncernowi stellantis.
potem wielkie zdziwienie że po salonach hula wiatr.