Napisał
Adam_P
tylko że podejście prezentowane przez FCA jest mówiąc delikatnie niepoważne. zamiast dać klientowi auto zastępcze i poinformować, że dokładnie musza przeanalizować sytuację, to się przerzucają tym Stelvio jak gorącym kartoflem, a klient dostaje co chwila sprzeczne informacje. po każdej z nich tracąc kawałek zaufania do marki. a zaufanie szybko się traci, odzyskuje powoli - jeśli w ogóle to możliwe. zresztą to nie tylko przypadłość FCA. BMW też próbowało "po cichu": załatwić problem palących się diesli przez EGR. swoją drogą są przecież w Polsce/Europie instytucje państwowe/unijne które powinny się takim tematem zainteresować.