Ja i tak sie dziwie , że tyle G i S się sprzedało w Polsce patrząc na ich podejście do tematu. Kupując Giulie ze stocku ciężko mi było się z nimi porozumieć. Przy zakupie Stelvio nie odbierali handlowcy telefonów i nie oddzwaniali.
Zauważyłem, Giulie w miarę sprawnie wyrwałem siłowo ale ze Stlevio to z miesiąc było walki. Tyle, że Giulię 2 letnią wyrwałem z przelotem 3k i ceną 40% nowej z konfiguratora.
Ciekawe dlaczego tak duża część handlowców AR jest taka?
1. Może mają takie szkolenia, gdzie ich uczą, że trzeba robić łaskę, mówić jaki to zawalony robotą, jak o wszystko jest ciężko, "nie da się" itp i by klient prosił o cokolwiek, prostą informację (sam sprzedawca nigdy się nie domyśli) - a gdy klient po wieeelkim ociąganiu się sprzedawcy to dostanie - czuł wielkie szczęście /nie piszę tu o rabatach, ale możliwości zamówienia, konfiguracji, informacji technicznych/
2. Może słabo im płacą i nie mają motywacji? W wwa w jednym z salonów w przeciągu 3 miesięcy były 3 zmiany sprzedawców, z jednym coś ustalam, piszę maila, zero odpowiedzi, potem okazuje się że gość już nie pracuje (powinno być przekierowania na aktualnie pracującego, ale chyba za dużo wymagam
3. A może to są tak kiepskie auta, że po prostu sumienie im podpowiada, by robić wszystko, by klienta odżegnać od zakupu
Nie wiem jak jest w AR, ale w niektórych markach oni schodzą z własnego bonusu dając Tobie rabat. Jeśli tak jest to może co niektórzy wykalkulowali że lepiej sprzedać jedno auto bez rabatu niż 5 z rabatami. Nie wiem - tylko teoria.
Co mnie dziwi najbardziej - pytam w tym samym salonie o rabat - jeden przedstawiciel mi mówi że nie ma szans, drugi że 2%, a przez internet dostaje spokojnie ponad 5% na wersje Business. Mamy 2020 r., nic nie stoi na przeszkodzie żeby auto odebrać na drugim końcu Polski, skoro w internecie widnieją nawet oferty odebrania mnie z lotniska ...
Wyproszony cennik po stu mailach, który jak z niego wynika mają od grudnia - przecież to błazenada. 'Niech Pan zadzwoni, tylko przez telefon', 'Opowiem przez telefon o warunkach', ' Powiem przez telefon jak wygląda aktualna sytuacja' - odpowiedni komentarz to '...'. Gdybym chciał uzyskać informacje telefonicznie to bym dzwonił. Nie dzwonie, bo wygodniej mi wysłać maila, może warto to zrozumieć w dzisiejszych czasach... Jakbym miał latać po 5 salonach bo nikt nic nie chce powiedzieć to musiałbym brać urlop specjalnie na to, żeby nagadać się ze sprzedawcą. Obecnie są ciekawsze formy spędzania czasu niż czekanie w kolejce (no w sumie nie w alfie).
Ostatnio edytowane przez http ; 21-01-2020 o 17:20
Ja to wszystko co piszecie rozumiem. Że czteroletnie auta na stocku zalegają, że fajnie byłoby na nich nie stracić, że handlowiec musi zarobić, że salon musi zarobić, że Alfa to z pasji itd. itp. Ale przecież można zostawić ceny stockowe i zamiast opowiadać niestworzone historie ("tylko przez telefon") wprowadzić nowe modele w cenach niemieckich/włoskich. Byłaby jasność i zrozumienie zamiast frustracji i marnowania czasu swojego i klientów. No, chyba że teraz - jak Orlen sponsoruje Alfe Romeo, (która sponsoruje Saubera, który sponsoruje F1) to już im więcej kasy z Polski nie potrzeba
Szkoda, że tak długo trzeba czekać na Q w złotym... Jak dobrze pójdzie to w lipcu będzie można zamawiać.
A tak BTW, MY20 już pokazują się na otomoto:
https://www.otomoto.pl/oferta/alfa-r...tml#8d05b20593
Konfiguratora dalej brak, eh...
Ale już jest reklama dwie strony w gazecie (motor) o wersjach po lifcie.
Taki lekki offtop montował może ktoś 3 foteliki z tyłu dla dzieciaków ? Czy jednak muszę szukać czegoś większego co nie będzie mi się podobało.....