A ja myślałem, że marka mając tak niską sprzedaż jak AR szuka raczej niszy i miejsc z których inni producenci mainstreamowi rezygnują, a nie ogranicza ofertę do jeszcze węższego grona potencjalnych odbiorców. Poza tym wycinanie manuala w marce, która szczyci się i promuje ogólnie pojęte "wrażenia i emocje z prowadzenia auta" to chyba strzał w kolano?
Ja rozumiem gdyby go nie było i trzeba było wywalać dużą kasę na przygotowanie etc. Ale on już był! Nie mógł zostać jako opcja?
Nie ważne, że automat jest lepszy. Klient musi mieć wybór. Jak go nie ma, idzie gdzie indziej. Nikt nie lubi, jak spece od marketingu decydują za niego co będzie najlepsze w JEGO nowym samochodzie.