Panowie, dość niedługo już w ogóle nie będzie gadania i będzie jedno, zajebiste rozwiązanie jakim jest EV
Panowie, dość niedługo już w ogóle nie będzie gadania i będzie jedno, zajebiste rozwiązanie jakim jest EV
Nie no, bez przesady, gadżetami ile tam kilkadziesiąt kilo można może "ugrać" . Kompletnie nieodczuwalne na drodze , zresztą i nie na drodze przy półtorej tony wyjściowo. Niech nawet 100 kg ale kosztem nie wiem cieńszych szyb itd? ( a one w produkcji pewnie potrzebowałyby innego producenta, innych uszczelek, innych prowadnic... to kosztuje a Alfy chyba na takie fanaberie nie stać.
Auto lekkie musi być wyjściowo lekkie (dwu czy jedno zamiast 4ro miejscowe itd) ,a takie tam "zrobiliśmy 50 kilo lżejszą wersję" bo "purystyczna" nie ma tego czy owego itp, to pod katalogi i bajerowanie klienta.
No ja bym jednak stawiał głównie na układ przeniesienia napędu na tył lub AWD, dodatkowe wzmocnienia pod kątem ochrony pasażerów w wypadku no i gdzieś tam dalej te kilka dodatkowych kabelków czy czujników.
No ale dla właściwości jezdnych lepiej pewnie zrobiłby jej wielki, ciężki silnik wywalony przed przednią oś, co nie?
Panowie, ja sobie tak myślę, że nie ma marki idealnej (prowadzenie, charakter, jakość, bogate wyposażenie, silniki i do tego jeszcze powiedzmy przystępna cena). Zawsze jest to mniejszy lub większy kompromis. Zawsze wybieramy, to na czym nam bardziej zależy, kosztem tego, z czego możemy zrezygnować. Dla jednego to będzie prowadzenie, moc silnika, dla innego sprzęt audio, kamery i ilość nowoczesnych rozwiązań infotainment.
Idealnie by było, gdyby był wybór. Jednak im większe możliwości konfiguracji, tym większe koszty produkcji bo mniejsza unifikacja. Myślę, że w każdej marce osoby decyzyjne o tym wiedzą i wybierają mniejsze jakieś optimum z ich punktu widzenia, rynek to weryfikuje. Tylko pytanie, czy to dobre dla większości jest dobre dla nas akurat.
Oczywiście marka, która mówi że oficjalnie pretenduje i chce grać w lidze mitycznego "premium", nie powinna za bardzo odstawać od tego co oferuje konkurencja.
Ostatnio edytowane przez Kurynio ; 01-02-2023 o 10:09
Wystarczy czytać ze zrozumieniem. Nie oczekuję niższej ceny i raczej nie jestem odosobniony.
Właśnie tak to wygląda.
Dokładnie. Na dodatek dość szybko obudzimy się z ręką w nocniku.
Parcie na elektryfikację motoryzacji to nic innego, jak dążenie do wielokrotnego zmniejszenia ilości samochodów i niemal eliminację prywatnej własności w tym zakresie.
Systemy energetyczne nawet najbardziej rozwiniętych państw są nastawione na pobór zbliżony do obecnego, z jakimś tam lekkim zapasem. Co by się stało, gdybyśmy nagle jutro obudzili się w świecie, gdzie wszystkie samochody za dotknięcie czarodziejskiej różdżki zamieniłyby się na elektryki? Cały system energetyczny by padł. I nie nie mówimy tu o braku kilku procent możliwości tego systemu.
Czy za te kilka lat, kiedy mówi się że mają być tylko rejestrowane elektryki zbuduje się tyle nowych elektrowni, tyle nowych linii przesyłowych?
Na szczęście nikt niczego takiego nie ma zamiaru robić, bo dopiero za 12 lat ma być zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych, a wymiana wszystkich używanych na EV zajmie co najmniej drugie tyle. Myślę, że ćwierć wieku to wystarczająco czasu na dostosowanie infrastruktury do takiej zmiany.
Ale już nie każdy najpierw się zgadza i podpisuje z całymi konsekwencjami, a później pali głupa, że się nie zgadza i prostestuje, po fakcie.
Są dwie możliwości:
-cyniczne walenie w ciula, co by wyglądało, że są przeciw
-głupota do tego stopnia, że nie wiedzieli z czym to się je
Przecież odnośnie kamieni milowych (to sam rzecznik rządu obruszył się na słowa, że pomysł z podatkami i zakazem spalinowych został nam narzucony), tylko były to wspólne uzgodnienia
kłamczuchy mają to do siebie, że prędzej, czy później gubią się w wersjach i zeznaniach.
O proszę, co by nie być gołosłownym
https://youtu.be/kMbiLzyIrBM