Napisał
ciafok
LPG jako takie jest ekologicznym i tanim (bo produktem ubocznym wytwarzania innych paliw) paliwem, więc generalnie pomysł jazdy na LPG jest świetny. Diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach.
U nas większość instalacji LPG zakładanych jest po taniości, i zamiast źródłem korzyści są źródłem problemów. I duma Janusza rozpiera przy dystrybutorze, że zapłacił 30% mniej niż za benzynę (bo LPG idzie więcej niż benzynki), w ogóle nie myśląc o tym, że co tydzień odwiedza kolejnego "magika" od gazu, który próbuje coś zrobić z tą spapraną instalacją, żeby w ogóle działała. O zmarnowanym czasie i ryzyku, że kolejnego ranka w ogóle wozidło nie odpali, i trzeba będzie znowu kombinować - bo kombinowanie przecież to nasz sport narodowy. Bo Januszowi do głowy nie przyjdzie uwzględnić większych kosztów przeglądów i konserwacji instalacji (bo Janusz nawet o konserwacji nie słyszał, on wydał 2xpińćset na instalację i ma jeździć do końca świata) w końcowym rozrachunku.
Poza tym - silniki spalinowe zaprojektowane są do spalania benzyny, i tylko przy okazji niektóre sobie radzą z LPG. A że kultura techniczna kierowców (i wielu "mechaników") w Polsce jest na żenująco niskim poziomie (wystarczy obserwować podejście do wycinania DPF-ów w dizlach), ten czynnik w ogóle jest ignorowany - a później zdziwienie jak po 20kkm na gazie trzeba wymieniać silnik...
Więc montaż LPG z nastawieniem na oszczędzanie to potężna naiwność - może dlatego u nas LPG jest tak popularne... A czy ktoś zna kogoś, kto zamontował LPG ze względów ekologicznych?