Witajcie Drodzy Współtowarzysze
Uwielbiam swoje Stelvio, jest to pierwsze auto, które nie chce wymienić po pół roku a poprzednicy nie byli byle jacy. Uwierzcie mi, że ja jestem w szoku a moja żona jeszcze w większym - bywało tak, że w ciągu pół roku przewijało nam się 8 aut na podwórku - raz nawet z rozpędu sprzedałem auto i zapomniałem fotelika wyjąć. Koniec żartów dla rozluźnienia atmosfery.
Jedna rzecz mnie strasznie boli i to dosłownie. Po przesiadce z foteli Mercedesa i BMW tzw komfortów, fotele Alfy to tragedia i nie ma się co bać tego określenia.
Czy ktoś ma pomysł sobie pomóc, może ktoś już coś kombinował - tapicer, jakaś poduszka? Gościa, który wpadł na pomysł, że skoro nie ma regulacji lędźwi to zostawmy fotel bez wypełnienia na tym odcinku, powinien za karę jeździć na tym fotelu dożywotnio.
Pozdrawiam