Kup nowy akumulator.
Utrzymuję 3 samochody, z czego jeżdżą dwa na dwóch kierowców więc jeden stoi i z doświadczenia wiem, że miesiąc postoju bez ładowania to śmierć dla akumulatora. Jeśli po 2 tygodniach pojawiły się problemy to znaczy że wyładował się zbyt mocno. Nawet jeśli doładowałeś akumulator i działa to może to oznaczać skrócenie jego żywotności. Wyładowanie prawie do zera to śmierć dla baterii.
Aktualizacje centralek to bezradność serwisu. Jeśli serwisujesz w ADF to poszukaj innego ASO. Od 2007 jeżdżę Alfami i akurat o ADFie to mógłbym książkę napisać. O akumulator też walczyłem, nie trzymał weekendu (auto odstawione w piątek do garażu! jeżdżone non stop czyli 30-50 tys rocznie w trasie miało problem z odpaleniem w poniedziałek rano) i przeszedłem walki z serwisem ADF. I nie tylko ja bo byłem świadkiem jak o akumulator walczył inny klient i jakie bajery wciskał mu serwis.
Dzisiejsze auta ciągną prąd jak stoją. Alarm. Wyszukiwanie kluczyka.
Chcesz się pozbyć problemu? Po prostu kup nowy akumulator. Poza ASO, bo w ASO to koszt ok 1500, w sklepie z częściami do aut kupisz za 500-700 (takie ceny dla diesla z systemem SS, może dla benzyny wyjdzie nawet taniej).
Mogę się założyć o kasę, że z elektroniką jest wszystko OK, a problemy wynikają ze zużytego akumulatora.
Przed Alfami jeździłem Fiatami, akumulatory MM w niewysilonych benzynach padały mi statystycznie równiutko po 3 latach. Polecam Vartę. Polskie akumulatory były przyzwoite jakiś czas temu, ale ostatnio mocno się na nich zawiodłem. Bosch też dupy nie urywa.