Nie porównuj przestarzałych (brak LEDów, HUDu, więcej niż 2-strefowej klimatyzacji, wentylowanych foteli, lepszej kamery niż 240p, itp. itd. - wymieniać można w nieskończoność), przedliftowych (przy wprowadzanym właśnie liftingu), wymacanych, wygniecionych (ekspozycyjnych) lub lekko skorodowanych (stockowych), często już zarejestrowanych Giulii do dopiero co zaprezentowanej (Mercedes C Klasa) czy odświeżonej (BMW Serii 3, Volvo S60) konkurencji.
Poliftowa Alfa Romeo Giulia w wersji Veloce z lepszym audio do produkcji kosztuje katalogowe
285 tysięcy, a dopiero po specjalnych rabatach na firmę i przy skorzystaniu z kredytu i ubezpieczenia dealera cena schodzi do ok. 240 tysięcy. Osoba fizyczna chcąca zapłacić gotówką (ubezpieczenia dealerskie są z reguły nieźle wycenione więc tu nie ma potrzeby rezygnacji) za przyzwoicie wyposażoną Giulię z tego roku będzie musiała wydać blisko 250 tysięcy, a za tyle to już spokojnie można znaleźć porównywalnie wyposażoną Beemkę, Merca czy Volvo. Tu masz linka do najtańszej oferty na otomoto:
https://www.otomoto.pl/oferta/alfa-r...-ID6FcrxW.html
Ceny u mniejszych, mniej konkurencyjnych i niemogących zaoferować wyższych rabatów dealerów na prowincji są jeszcze wyższe:
https://www.otomoto.pl/oferta/alfa-r...-ID6FbWCt.html
Dla porównania podobna konfiguracja za BMW 3 cenowo wychodzi niemal identycznie co Alfa, tj. ok. 280 tysięcy katalogowo (330i xDrive za 258 tysięcy + kilka pakietów: LEDy, asystenci, audio) i 250 tysięcy po krótkich negocjacjach.
Volvo S60 B5 AWD wychodzi dużo taniej, katalogowe 265 tysięcy (wersja Plus + światła, asystenci, grzanie, audio).
C Klasa C300 4Matic AMG Line z kilkoma pakietami (audio, LEDy, asystenci) nieco drożej, katalogowe 290 tysięcy.
W dwóch ostatnich przypadkach nie wiem na 100% jak wygląda sprawa rabatów, ale z rozmów po znajomych wiem, że Volvo na samym wejściu spokojnie daje grubo ponad 10%.
Linków do aukcji nie daję, bo ofert na S60 jest tyle co kot napłakał, a niemiecka konkurencja ma ich aż za dużo i większość to dziwne twory typu np. "Full Wypas (większy niż w Giulii) i silnik 150 KM". Każdy ma dostęp do konfiguratora i na spokojnie może sobie wyklikać co potrzebuje. I tu widać ogromną przewagę konkurencji, zwłaszcza niemieckiej, gdzie auto można sobie dopasować idealnie pod siebie, a nie jak w Giuli "bierz pan co dają i nie wybrzydzaj, najlepiej zarejestrowanego, leżakowanego gruza z placu na starej technologii". U Niemca masz choćby swobodny wybór mocy silnika (nie każdy od razu potrzebuje ponad 250 koni, wielu osobom wystarczy takie 2.0 ~200KM) i przeniesienia napędu. W Giulii natomiast każdy od razu musi brać 280KM AWD, chcąc lepsze audio trzeba od razu dołożyć drogi pakiet z udawaną skórą na tapicerce, a dodając rozpoznawanie znaków (które np. w S60 jest w standardzie) trzeba płacić za pełen pakiet asystentów. Nie trzeba chyba przypominać, że brak personalizacji to mniejsze koszty produkcji (prostsza linia montażowa). Szkoda tylko , że po cennikach Alfy tego jakoś nie widać...
Audi A4 nie dałem do porównania tylko dlatego, że to samochód który wizualnie zestarzał się bardzo i na obecne czasy jest po prostu brzydki. Technologicznie nadal jest natomiast lata świetlne przed odświeżoną Giulią (dużo lepsze LEDy z większą liczbą sektorów, lepsze multimedia, HUD, możliwość dołożenia 4-strefowej klimy i wiele, wiele więcej).
Powtórzę to, co pisałem już kilka miesięcy temu - Alfa jest po prostu za droga. Nowe, poliftowe modele kosztują porównywalnie do konkurencji, która oferuje m.in. nowszą technologię, lepszą "renomę", większe możliwości konfiguracji czy łatwiejszą sprzedaż po kilku latach. Konkurencyjne cenowo są tylko porejestrowane egzemplarze, które odstały swoje na ekspozycjach lub zaśnieżonych placach. Tylko że takim wyłącznie wyprzedażowo-promocyjnym modelem sprzedaży rynku się nie zwojuje... Nieco lepsze wyniki w ostatnim czasie to wynik wyłącznie pojawienia się nowego modelu w gamie i powoli kończących się problemów konkurencji z półprzewodnikami. Gdy w BMW/Mercu na nowy model trzeba było czekać ponad rok, w Alfie można było dostać auto od ręki, a wąskie możliwości konfiguracyjne pozwalały na łatwe znalezienie pasującej pod względem wyposażenia sztuki (wybór w zasadzie ograniczał się do 1-2 pakietów i koloru). Teraz, gdy u konkurencji czas realizacji powoli zbliża się do 6-7 miesięcy a rabaty nieśmiało przebijają 10%, przyszłość Alfy nie rysuje się zbyt kolorowo...
Aha... Identycznie sytuacja wygląda w Peugeocie. Kto normalny kupi teraz "nowe" 508? Co z tego, że auto wygląda świetnie, skoro jest stare, z zacofaną technologią (m.in. stare/słabo świecące światła, kamera o rozdzielczości do tej jaką miałem w Sony Ericssonie K750 sprzed 20 lat), do tego z lichymi silnikami. To już zakup 308 kombi ma chyba więcej sensu. Tam przynajmniej technologicznie wygląda to dużo lepiej.