Napisał
ufoludek
Słowo "luksusowego" celowo dałem w cudzysłów. Chodziło mi o ogólny odbiór auta, poziom wyposażenia, itp. Sens wypowiedzi był taki, że szukając sportu IMHO lepszym wyborem niż Giulia jest nowa trójka, szukając luksusu/komfortu - S60. Oba modele kosztują tyle samo lub mniej niż Alfa, a są od niej świeższe, nowocześniejsze, większe (S60), itd. Ale jeśli zamiast "bronić" Giuli wolisz czepiać się słówek mogę zamienić je na "komfortowego". Inna sprawa, że nie bardzo wiem jaką różnicę na poziom luksusu ma sposób zamontowania silnika, gdy i tu i tu jest to czterocylindrowe 2.0.
Zaraz, zaraz... Najpierw piszesz, że LEDy "technicznie nie mają żadnej przewagi nad ksenonami", a później sam stwierdzasz, że oferują możliwość sterowania wiązką światła, co jak się domyślam jest "przejęzyczeniem" lub "skrótem myślowym" i chodziło Ci o "wycinanie" wiązki (bo samo sterowanie mogą mieć też ksenony). Właśnie to (tj. "wycinanie") jest ich ogromna, techniczna przewaga nad ksenonami. LEDy działają zero-jedynkowo, w dosłownie milisekundę oferują 100% światła bez konieczności czekania aż ksenon się wygrzeje, przez co można z nich tworzyć lampy matrycowe.
Zachwalając LEDy nie miałem na myśli budżetowych świateł ze Skody Rapid czy Seata Leona (bo tu faktycznie LED nie ma praktycznie żadnej przewagi nad Xenonem), tylko topowe rozwiązania BMW, VAGa, Volvo, itp. Jeździłem samochodami z takimi światłami i nikt mi nie powie, że jazda w Alfie nawet z 35-watowymi światłami jest równie komfortowa co jazda nawet takim Superbem, gdzie włączam długie i zapominam o wszystkim. A w kraju, gdzie przez niemal pół roku od godziny 17 zaczyna się robić ciemno dobre światła to powinien być priorytet dla kogoś, kto nie jeździ tylko po mieście. Na bezpieczeństwie nie ma sensu oszczędzać.
A czy twierdziłem inaczej? Napisałem jedynie, że nie są tak dobre jak adaptacyjne LEDy w BMW czy Volvo.
W pierwszym poście podałem Ci wycenę nowej trójki praktycznie tak samo wyposażonej co Giulia, która miała adaptacyjne LEDy i była tańsza o ponad 5 tysięcy. Ale rozumiem, że z braku argumentów lepiej przejaskrawiać i bredzić o pół gołych wersjach najlepiej z halogenami...
Kolega ufoludek w dzień pracował, a po południu korzystał z pięknej pogody zamiast gnić w domu przed komputerem i tracić czas na forumowe wojenki z internetowym trollem.
A te rzekome bzdury, to dwie identyczne konfiguracje z różnicą cenową na korzyść BMW i pytaniem, jaki w takim razie jest sens zakupu przestarzałej Giuli zamiast nowej trójki, która pod praktycznie każdym względem (również cenowym) wypada lepiej.
Prawda jest taka (ktoś to napisał 1-2 strony wcześniej, zapomniałem nicka), że Gilulia i Stlevio na tle konkurencji powoli stają się zacofane technologicznie (brak LEDów, gorsze i haczące multimedia, brak HUD, itp. itd.), nie będąc jednocześnie konkurencyjne cenowo, co powoduje że 9 na 10 klientów wybierze BMW, Audi, Mercedesa, a nie Alfę. Gdyby Alfa była te kilkanaście tysięcy tańsza, można by się było nią jeszcze zainteresować. Samym rzekomo rewelacyjnym prowadzeniem rynku się nie zwojuje. W codziennej jeździe tego się nie wykorzysta (a nawet nie zauważy), a na tor kupuje się lekką gokartową Mazdę czy Toyotę, a nie Giulię/Stelvio. A wracając jeszcze do multimediów i "poczucia luksusu" - wsiądź do takiego Volvo i Alfy, włącz multimedia i spróbuj skorzystać np. z nawigacji. W Volvo działa to jak na najnowszym iPhonie - płynność animacji i reakcja na dotyk natychmiastowa. W Alfie doświadczenia jak z 10-letnim Samsungiem na Androidzie albo jakiejś Mancie, serio.
Na koniec, komentując Twoją propozycję z wklejonego linka - sama konfiguracja fajna (chociaż nie wiem czy chciałbym szklany dach w i tak już ciasnym i niskim wnętrzu), ale 220 tysięcy to nie jest żaden hit cenowy jeśli weźmiemy pod uwagę, że "oferta ważna z finansowaniem i ubezpieczeniem dealera", czyli uwzględniająca odsetki płacone do banku Fiata. Za 230 tysięcy po rabatach można mieć ok. 250-konne BMW 3/S60 w wyposażeniu nieznacznie bogatszym od Giuli Veloce, bez żadnych zabaw w zaciąganie kredytu przy galopujących stopach. Jedyny minus (dla niektórych), że auta do produkcji więc trzeba czekać. Osobiście wolę swoje odstać, niż dostać egzemplarz z ekspozycji, przez który przewinęły się setki osób (każdy wszystko macając i np. ocierając/gniotąc skórzane boczki foteli), a lakier był przynajmniej kilkadziesiąt razy ręcznie na sucho wycierany szmatką z kurzu, żeby się ładnie prezentował w oświetlonej hali, więc zaraz po odbiorze trzeba jechać na detailing po polerkę.