Problem taki, że "opisujący swoje perypetie" niczego konkretnego nie opisywał tylko w kilku wątkach mazał te same niesprecyzowane żale.
I nawet jeśli jego problemy były realne to konkretów było - jakby to "jastrząb" powiedział - "no nie było ich".
A proszony o konkrety i założenie zadedykowanego wątku, miał to w zasadzie w d*.
Nie sugeruję, że był jakimś trollem czy że problemów nie było - ale kolega zachowywał się zdecydowanie dziwnie.
Przyszłość "Przyszłość Giulia/Stelvio i całej Alfą Romeo" jest taka, że cały wątek do zamknięcia bo to jedno wielkie bicie piany o niczym się robi.