Fajna sprawa, dobra ciekawostka na przyszłość, w razie jakiejś stłuczki (odpukać), czy "tuningu" wizualnego. Jeździłem w nocy wersją z nowymi lampami i swoją z kenonem 35W, odczucia mam zgoła inne, aniżeli opisuje to hioop. Z moich obserwacji wynika, że lampy ze świeżymi palnikami i jeszcze niewypalonymi odbłyśnikami święcą jednak lepiej aniżeli LED po lifcie. Przez lepiej rozumiem zasięg i jasność. Nie robiłem pomiarów, ale z tego co pamiętam, to rzadko które lampy LED oferują taką ilość lumenów, co lampy ksenonowe. Nie zwróciłem uwagi na różnice w szerokości oświetlenia pola przed samochodem. Barwa światła zależy od palnika, niektórzy preferują chłodniejsze (zbliżone do LED) inni cieplejsze, bardziej zbliżone do światła dziennego (mniej męczy wzrok). Ja wrzuciłem jakieś lepsze Philipsy, chyba extreme vision gen2 i widoczna była poprawa względem fabrycznych ksenonów. Moim skromnym zdaniem przewaga LED nad ksenonami to właśnie możliwość "wycinania" pojazdów i utrzymywania ciągle lepszego doświetlenia drogi (jazda cały czas na światłach drogowych i nieoślepianie innych uczestników ruchu) oraz zdecydowanie większa odporność LED na częste włączanie i wyłączanie się świateł, co umożliwia użytkowanie świateł w trybie automatycznym, bez skracania ich żywotności.