Wiesz, jakieś 2/3 razy zdarzało mi się usłyszeć podczas jazdy nocą przez jakieś lasy od żony siedzącej na prawym fotelu: czemu nie zwolniłeś? nie widziałeś tej sarny/jelenia/dzika na poboczu? Na co zupełnie szczerze odpowiadałem: nie widziałem, na drogę nie wyszła. Kierowca w nocy obserwuje drogę na 100+ metrów przed autem (przy prędkości 90 km/h), a pasażer może rozglądać się na boki i zauważyć jakieś zwierzę na poboczu na 30-50 metrów przed autem, ale dopóki nie wyjdzie ono na drogę, to dla kierowcy jest szarą masą wśród drzew. Ani skrętne ksenony, ani matrycowe ledy w żaden sposób lepiej nie oświetlają pobocza od zwykłych ksenonów, a co najwyżej świecą dalej przy jeździe na długich. Sądzisz, że łatwiej zauważyć na poboczu łosia z 200m, niż ze 100m, czy 50m? Na drodze tak, na poboczu nigdy.