Dokładnie tak! Uważam, że się udało ale uważam też od dłuższego czasu, że mam więcej szczęścia jak rozumu w życiu. Firma, która zajmowała się naprawą auta często robi auta z USA i była zdziwiona, że auto w środku nie zniszczone i wygląda jak nowe. Mówili, że to nie częsty widok, mimo wszystko sporo aut jest poniszczonych w środku w transporcie.

Ogólnie w pierwszej kolejności chciałem sprowadzić trochę droższego Macana i w sumie to mi najbardziej siedzi w głowie. Udało się w super stanie ściągnąć Stelvio za relatywnie niskie jak na te czasy pieniądze ale czy pokusiłbym się aby sprowadzić coś za 200k z USA wiedząc, że jest to trochę ruletka - chyba nie.