Wydaje mi się że to zależy od przekaźnika. On działa na zasadzie zagrzania bimetalu. Nagrzeje się, rozłącza się. Dlatego po spaleniu którejś żarówki mryga szybciej. Po prostu w jednej jest przegrzany mniej lub bardziej. Zamień przekaźniki miejscami to się przekonasz.
U mnie miga podobnie jak w tej srebrnej
W tej granatowej jest spalona postojówka, także ten
Wymieniał ktoś emblemat?
Ja wymieniałem emilio. Zeby założyc oryginał musisz odkrecic scudetto. Co do blaszek to zmierz swoje logo i tyle. Zeby je wymienic musisz naciac stare logo bez zdejmowania scudetto i wydlubujesz blaszke ze starym logo. Nastepnie naklejasz tam ten nowy snaczek ww sensie blaszke. Co tu za filozofia? Wieksza zabawa jest z tylnym, jezeli wymieniasz na oryginał oczywiscie bo z blaszka jest tak samo jak Ci pisalem. Nacinasz, wydlubujesz i pryklejasz.
Trzeba dodać, że nakrętki są często zardzewiałe i urywają się śruby wtopione w grilla.. niestety metal wkręcony w plastik, na który ciągle działa wilgoć, to nie jest zbyt dobry pomysł. Ja u siebie zdejmowałem Scudetto, urwała się na szczęście tylko środkowa śruba wraz z zaczepem, a także odkręcałem ten czarny plastik pod Scudetto, gdzie ścięło gwint i został w masce, na szczęście przyspawali mi śrubę do tej urwanej i wykręcili. Wkręciłem wszędzie nowe na smar i jest cacy.
No nic. Wczoraj wracajac od narzeczonej do domu wyskoczyła mi przed maske sarenka... Brembo i michelinki chyba zdały egzamin celująco bo mino ze ja trafiłem to szkody okazały sie minimalne. Sarenka chyba raczej tez przezyla, pomimo ze wywineła ze dwa obroty w powietrzu... Nie wiem skad sie ta pizda wziela. Trafilem ją idealnie srodkiem auta w tylna prawa noge....
uuuuu, a jakie straty?
Straty o dziwo minimalne. Pekniete scudetto, polamana ramka tablicy rejestracyjnej. Szkoda bo ramka byla AH i teraz mam "no name" . Maska lekko sie uniosła ale dzieki Bogu puscila lekko na śrubach od zawiasu... Tablice lekko wgnieciona. No Az sam sie dziwie ze tylko tyle ucierpialo... Moze tez udalo sie bo predkosc nei byla duza a ja jak ja jeblem w tylna noge , to ją podkosilo i przeleciala nad maska. jakby poleciala na maske i szybe to szkoda wogole gadac.
kurwa no mam dość, częstotliwość usterek mojej to już jest jakaś porażka ostatnimi czasy. naprawisz jedno zesra się drugie i to serio nie ma zamiaru się skończyć. Moduł komfortu, wtrysk benzynowy, tu wahacz zaczyna pukać, w tym tygodniu nawiew. to auto ma problem jeździć kilka tygodni bez awarii. chyba skapituluję po czterech latach bo chyba osiwieję. szkoda będzie wtopionej kasy ale ja wychodzę z założenia że auto jest od jeżdżenia a też nie tłukę 50tys/rok żeby się sypało coś co tydzień. Jakby ten nawiew zdechł za pół roku to bym się słowem nie odezwał ale tu normalnie dzień w dzień wsiadając do auta zastanawiam się co tym razem się zjebie... sorry za wulgaryzmy ale jestem rozsierdzony. pół auta nowe i ani chwili spokoju
