Witam,
jestem od kilku lat obserwatorem forum, lecz teraz już nie wytrzymałem, zarejestrowałem sie i proszę o pomoc. Od 6 lat mam piękna czerwoną Alfę GTV w 2.0TS. Miałem z nia przeboje lecz wszystko udało się ogarnać. To jednak nie ona ale mój zeszłoroczny nabytek spędza mi sen z powiek i doprowadza powoli do ciężkiej rozpaczy. Piękna nero metallico Alfa GT 1.9 Jtd 16V z 2005 roku. Kupiłem za bezcen z obdrapanym lewym bokiem (od zderzaka do zderzaka), temat ogarnięty i cała Bella z nowym lakierem. Wymieniłem kolejno hamulce tył/przód (tarcze na wentylowane, klocki TRW itd.), zawieszenie przód nowe (amory stare zostały - będe robił w drugiej kolejności). Teraz co mi doskwiera. Turbina po regeneracji, nowe sprzęgło + dwumasa (układ odpowietrzony), nowe świece żarowe, egr zaślepiony częsciowo, nowy pasek, pompa, rolki filtr oleju itd. Olej Motul 5W30. Tylko filtr paliwa został stary. filtr powietrza mokry K&N, rura między IC a turbo nowa, rura IC a przepustnica. Poduchy wszystkie 3 wymienione.
Ok, to na tyle reszty grzechów nie pamiętam.
Problem:
Autem trzęsie na wolnych jak cholera! Nie dymi ani na czarno, biało czy niebiesko. Na jałowym jest po prostu masakra. Bella sama z siebie jedzie całkiem przyzwoicie, przyspiesza itd. Zastanawiam sie czy to ewentualnie wtryski czy może pompa?
Co sądzicie? Czekam na konstruktywną pomoc
Pozdrawiam.