[GT 1.9 JTD] "Motor control system failure" po odłączeniu akumulatora.

[Luqas]

Witam

W swojej Alfie GT 1.9 JTD `05 odłączałem dzisiaj całkowicie akumulator. Po ponownym podłączeniu i odpaleniu zapaliła się żółta kontrolka silnika wraz z napisem "Motor control system failure". Znalazłem podobny temat tutaj LINK, z tą różnicą że u mnie nie ma mocy! Turbina chyba została odłączona i samochód kręci się do 3000 obr. Całą elektronika działa. Mam bardzo mały przebieg w samochodzie wiec obstawiam, że komputer mógł powariować. Przed odłączeniem akumulatora samochód działał bez najmniejszych problemów. Czy w zaistniałej sytuacji pozostaje mi tylko podłączenie do komputera? Czy może istnieją jakieś inne sposoby (cokolwiek by to znaczyło) aby samochód odzyskał 100% sprawność.

Łukasz

[george11]

a co sie stało ze odłaczałes aku??

[Luqas]

Mam wrażenie, że opornie mi się szyby zamykają. Chciałem sprawdzić poziom elektrolitu w akumulatorze co wiązało się z jego demontażem. No i po ponownym podłączeniu pojawił się omawiany błąd. Przejechałem teraz 47km, zrobiłem kilkanaście rozruchów silnika i nic.

[slejerek]

Dziwne, bo samo odpięcie baterii nie powinno powodować żadnych błędów. Skoro też błąd sam się nie skasował po chyba 10 odpaleniach to pozostaje Ci podpięcie kompa

[grzegorz041983]

a jak podłaczałes juz aku nie odczepił sie czasem jakis przewód?tez takie wypadki bywały.Jak nie to jedz na kompa i nic nie kombinuj!!!

[Luqas]

Podjechałem dzisiaj do swojego mechanika, podłączyli komputer i wyskoczył błąd P2013 czyli sprawa związana z EGR. Jutro rano jadę na dokładniejsze oględziny i ewentualne czyszczenie.
Wychodzi na to ze nie miało to związku z akumulatorem i był to zwykły zbieg okoliczności.

[Luqas]

Problem rozwiązany.

Rano pojechałem do mechanika. Zdemontowali i przeczyścili EGR oraz przepustnicę. Były lekko zabrudzone od wewnątrz. Po ponownym założeniu i uruchomieniu silnika okazało się, że problem pozostał nierozwiązany! Błąd P2013 i pomarańczowa kontrolka silnika. Po kolejnych oględzinach i kilku testach na komputerze pracownik stwierdził, że powinienem wymienić zawór EGR twierdząc, że elektromagnes jest zepsuty.

Zniesmaczony wizją kolejnych wydatków, po powrocie do domu postanowiłem sam powtórzyć cały proces czyszczenia EGRu. Co się okazało. Mechanik, który wcześniej czyścił wszystkie podzespoły nie zdemontował przepustnicy. Podczas czyszczenia była zamontowana na bloku silnika co skutkowało tym, że nie oczyścił elementu, który bezpośrednio łączył EGR z przepustnicą. W chwili gdy osobiście zdemontowałem przepustnice okazało się, że cały układ jest zapchany przez nagar (zdjęcie1). Nie pozostało mi nic innego jak dokładne oczyszczenie.
Po oczyszczeniu i zamontowaniu wszystkich elementów problem został rozwiązany. Turbina zaczęła działać, a po drugim rozruchu silnika zgasła kontrolka informująca o błędzie. Samochód stał się dużo żwawszy niż wcześniej.



pozdrawiam
Łukasz

[malin2k5]

Bravo! Widzisz dałeś radę Ale chyba ostro szorowałeś ten EGR sądząc po ostatnim zdjęciu

[Luqas]

Jest to moja pierwsza Alfa do tego wymarzona, dlatego spokojnie podchodzę to tego typu sytuacji. Można powiedzieć, że samodzielna naprawa sprawiła mi trochę frajdy. W poprzednich samochodach przeklinałem przy wszelkich naprawach.
Wkrótce wrzucę zdjęcia swojej GT.


Łukasz

[SynapticXX]

Rzeczywiście długo musiałeś się napracować. Czym tak dokładnie udało się ściągnąć cały ten syf ?? Czytałem cała instrukcję jak to się robi, ale zastanawiam się czy jest możliwość uszkodzenia czegoś przy takiej operacji ?? W sensie uszkodzenia jakieś uszczelki ?? Urwania zapieczonej śruby, Badz uszkodzenia gwintu ??

Ostatnio jestem zdania, że jak wszystko dobrze działa to lepiej tego nie ruszać, ale korci mnie na przyszłość, żeby przeczyścić to i założyć zaślepkę EGR.

P.s.- u siebie prawdopodobnie mam wycięty z programu EGR, taka niespodzianka od mechanika, który to robi wszystkim na dzien dobry przy każdej operacji;p