Ciekawy temat... Nie siedziałem w GTV'ce, więc co do tego modelu się nie wypowiem.
Natomiast, jeżeli chodzi o całokształt samochodów marki Alfa Romeo, to z całym szacunkiem dla tych którzy w dość złośliwy sposób żartują sobie na temat tej marki... Najpierw niech się przejadą i trochę po użytkują te samochody, a dopiero potem się wypowiadają. Denerwuje mnie, jak słyszę komentarze typu: "oooo.. alfa romeo... często się psuje i dużo pali. Gówno nie samochód". Zawsze zadaje pytanie: "Czy inne auta się nie psują?" Fakt, może do najbardziej ekonomicznych nie należą, ale za to frajda z jazdy jest nie do opisania. Jestem przekonania, że jak ktoś dba to ma. VW, AUDI i inne VAGI też się psują! I śmiem twierdzić, że w niektórych przypadkach częściej i to dużo niż Alfy, więc o jakiej awaryjności tutaj mowa? Dla mnie samochody jak każde inne, a designem i klasą dużo wyżej stoją niż te szare niemieckie (i nie tylko) auta. Ja jestem szczęśliwym posiadaczem Alfy 164. Limuzyna z zacięciem sportowym, z przełomu lat 80/90tych. 3 litrowe Busso robi robotę, jak trzeba jechać gdzieś dalej, wiem że mogę polegać i że autko mnie nie zawiedzie. Można jechać spokojnie, można też jednym słowem zapindalać, ale zawsze w autach marki Alfa Romeo będziemy czuli, że podróżujemy z klasą.
Widzę, że planujesz zakup TS'a. Osobiście, brałbym na Twoim miejscu V'kę. Budżet masz dość przyzwoity. Nie śpiesz się z zakupem. Wypatruj, przeglądaj aukcje, prywatne ogłoszenia... jeździj i sprawdzaj. W tych pieniądzach jakie posiadasz, można wyrwać dość ciekawy i na pewno zadbany egzemplarz, zrobić podstawowe wymiany (czyt. filtry, olej, płyny, rozrząd jeśli nie był robiony) i do tego założyć LPG. Wtedy podróżujesz z zasobem mocy pod maską, przy V6 jest już miła przygoda, a na stację zajeżdżasz z uśmiechem na twarzy, że wciąż jest dość ekonomicznie
W skrócie, bierz Alfę i się nie zastanawiaj. Nie patrz także na opinie innych. Jeżeli będziesz dbał i wkładał chociaż trochę zainteresowania w auto, to będzie Ci służyło i będziesz zadowolony.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że chociaż troszkę pomogłem