""""
W wyczynie sa wlasciwie 3 marki: Endless z Japonii z cenami ponad 2 tys. zl.,francuskie Carbone Lorraine niestety, agresywne dla tarcz i Ferodo.
W wyscigach dominuja wyczynowe Pagidy. Koniec. Kropka.
Rynek standardowy jest oszukiwany sloganami typu "oryginalne wyposazenie" to ATE, Bosch albo TRW. Tymczasem ATE nie ma wlasnej fabryki klockow. Nawet tarcz nie robia.Sa to koncerny sprzedajace mysl techniczna, produkujace zaciski, pompy. No i opakowania do tarcz i klockow... Nie ma również zadnej firmy na swiecie produkujacej jednoczesnie klocki i tarcze. Jest albo - albo. Ale oferta musi być pelna, wiec Brembo sciaga klocki z Chin, podobnie jak
Ferodo tarcze. Ale przedstawiciele handlowi maja inne zdanie na ten temat... Podobna sytuacja jest w olejach. castrol kompletnie nie nadaje się do sportu,a nawet były znane problemy z Subaru i Prezes Rogalski rozwiazal kontrakt z Castrolem po zatkanych rurkach odpowietrzajacych turbiny. Ja scigalem sie z nalepkami ELF a miałem zakaz lania tego oleju do rajdowki.Najlepszym testem dla oleju był lewy zakret na torze Poznan, zwany szatanem. Jak się zapalila kontrolka to olej nie trzymal parametrow.
Nie będę ukrywal, ze Motul dawal sobie z tym rade najlepiej.
Mieszanki klockow:
Premier--to, co fabryka montuje na pierwszy montaz (czasami jest Galfer z Katalonii, ale najczesciej Ferodo)
DS2000--najlagodniejszy i najslabszy z klockow sportowych.
DS2500 = ulubiona mieszanka sportowa dla wlascicieli Subaru STI, Lancera EVO,
na ulice i trzy okrazenia w Ulezu
DS3000-nie polecam, sypia iskarami, a te iskry wtapiaja si? w felgi.Klocki DS3000 by?y dobre w XX wieku. Karcher raz w tygodniu zmywa pyl z felg. Niestety iskier nie usówa,Im bardziej sportowa mieszanka tym pylu jest mniej i jasniejszy.
No to chyba wszystko.
DSZ- mieszanka wprowadzona w ub.r. do zastosowan w wyczynie na mokrej nawierzchni, w zimnych warunkach (wyscigi gorskie),
oparta na polimerze Siloxan, jako jedyna na swiecie z zachowana modulacja sily hamowania, a wiec dzialajaca na zimno r?wnie?, lagodna dla tarcz, genialny kompromis wyczynu i ulicy. Cena odstrasza, ale kto ma Porsche i uzywa jak Porsche, ten wie co mam
na mysli. Tarcze nie sa porysowane po 5 tys. km. Dzialaja już na zimno, a na goraco nie blokuja na mokrym. Nie sa zero-jedynkowe.
DSX- material najmocniejszy do profesjonalnego scigania na torze i w rajdach,maximum tego, co można z bezazbestowego klocka wycisnac
tez polimerowe, wiec lagodne dla tarcz.Absolutnie na tych klockach nie ma obaw o fading przy 200 km/godz.Tylko tarcze mog? az tyle dobrego nie wytrzymac Ale mam paru kolegow, kt?rzy wybieraja te klocki do Nissanow GT-R, Subaru, Lancerowa glownie Porsche GT3. Z tym jednak, ze oni wszyscy zagladaja na tory i chyba dlatego ida w ekstremalne parametry.
Niestety, piskliwosc na zimno narasta wraz z twardoscia mieszanek. Jeszcze nie wymyslono klockow do sportu "cichych".Standardowe Ferodo maja tlumiki drgan i na czystych oraz nasmarowanych sworzniach w zaciskach Brembo nie powinny halasowac.U mnie nigdy nie piszczaly. Ryzyko pisku jest zwiazane z budowa zaciskow Brembo i ciezarem klockow. Tutaj Salomon nie naleje.
W tym roku Piotr bany startowal w wyscigu na dystansie 1000 km na Litwie stara Alfa 156 i po takim dystansie zostalo mu jeszcze 2-3 mm okladzin,co nas maksymalnie zdziwilo. Były to klocki polimerowe Ferodo DSX2.11.Do tej pory zuzycie na wyscigach było na poziomie 300 km.Tak to się wszystko zmienia w technologiach. Jednak trudno jest wytlumaczyc przecietnemu klientowi, ze to "nowe" jest jednak lepsze, chociaz drozsze.
Dzisiaj najwazniejsza jest reklama, a w niej slowo "ceramiczne" bedace zwyklym oszustwem, czy plomienie na opakowaniu klockow, które się pala w lekkim aucie na 20-kilometrowym odcinku specjalnym. Mam na mysli slynne EBC.
Pozdrawiam
Lech Wojcik"""""