jaboleq, w górach każdy hamulec można zabić jak się źle hamuje. Generalnie zasada jest prosta - hamować krótko i bardzo mocno. Oczywiście jak to jest wyjazd rodzinny, to pasażerowie mogą być niezbyt zadowoleni z takiego stylu jazdyMasz już zaciski to zakładaj tarcze i klocki i lataj.
Dlatego miałem 5 min postoju dla żony, bo woreczka nie było.Napisał imtm
Oczywiście jak to jest wyjazd rodzinny, to pasażerowie mogą być niezbyt zadowoleni z takiego stylu jazdy
No chciałbym już wrzucić ale puki co z zimą bym miał problem - moje 16" felgi nie bardzo pasują, chwilowo wszystko zaczeka.
"chciałbym mieć zapas" to też głupie stwierdzenie, bo zakładam, że nie dojechałeś do granicy możliwości seryjnego hebla - a nawet jeśli, to polecam spróbować jeszcze raz, tyle że po wymianie płynu hamulcowego na nowy, jakiś dobry(nie mówię tu koniecznie o płynach "sportowych", tylko dobrym, zwykłym płynie). wiele razy spotkałem się z przypadkiem, gdzie hebel był słaby, a później wychodziło tyle, że jak na warsztacie przy okazji wymiany klocków i tarcz wymienili też płyn hamulcowy, hebel okazywał się być o wiele skuteczniejszy. samo wkładanie hebla "na zapas" mija się z celem, a pisząc o takiej wycieczce w górach... no cóż, takie miejsce może zabić każdy hebel(nawet duże brembo), wszystko zależy od stylu jazdy... temat hamulców jest dużo bardziej skomplikowany niż się wydaje
płyn zmieniam co 2 lata ... a o moje widzi misi się nie martw ... głupie to twoje jest odpisywanie nie na temat
Sens ma, ale jak się tego używa imtm używa ich w pełnym zakresie i dla niego są potrzebne, mi stykają standardowe, ale gdy nadejdzie moment regeneracji to się będę nad tym patentem zastanawiał
Dziś usłyszałem o jeszcze jednej alternatywie P&P bez montowania dystansu itd. Ale na razie trzeba sprawdzić jak teoria ma się do rzeczywistości
W Niemcu płyn jest wymieniany co maks 6 miesięcy (RBF600), w Alfie co rok( ATE SL.6- jak mnie pamieć nie myli)- jak lubisz dać w palnik to częściej trza wymieniać
Siewcu ma rację, ja też jak słyszę o hamowni na zapas to mi się gęba w banan układa- sorry, ale to w 99% oznacza po pierwsze że na 95% koleś nigdy ich nie wykorzysta, a po drugie pewnie paździerz w gratach
Ostatnio edytowane przez kylo1986 ; 19-07-2016 o 21:09
Tak ... szkoda, że jak ktoś pisze o dokładce do zderzaka z Meganki to są same ohy i ahy a jak ktoś chce ulepszyć hamulec przy zwiększonej mocy silnika to nagle "a po co? gówno da"
- - - Updated - - -
Tzn?
Na chwilę obecną znam tylko zaciski z Abartha Punto/Mito ... Brembo z fabrycznym adapterem.
- - - Updated - - -
A to do motosportu używasz aut?W Niemcu płyn jest wymieniany co maks 6 miesięcy (RBF600), w Alfie co rok( ATE SL.6- jak mnie pamieć nie myli)- jak lubisz dać w palnik to częściej trza wymieniać
Ja płyn zmieniam co rok. Po odkręceniu odpowietrznika wpycham tłok do dna a układ napełniam pod ciśnieniem. Tutaj się zgodzę z przedmówcami że płyn hamulcowy jest często zaniedbywany. U rekordzisty zamiast płynu była galareta....
a gdzie widzisz związek między zwiększaniem mocy i niezbędnym do tego upgrade hamulców? idąc Twoim tokiem rozumowania, to podwajając moc należy też zwiększyć hamulec na dwukrotnie skuteczniejszy... wybacz, ale gadasz trochę jak dzieciak, który się naczytał for i nie miał do czynienia z samochodami. zrobiłeś program i nagle odczuwasz konieczność włożenia większych hamulców - a zagotowałeś chociaż seryjne? wsadzając dwóch różnych kierowców, seryjne heble można zagotować przy mocy seryjnej, zwiększonej i obniżonej o 1/3 - ale nie dostrzegasz tego w ogóle. dla Ciebie większa moc = większy hebel, ale nie patrzysz w ogóle na hamulce przez pryzmat ich skuteczności i potrzeb jego zwiększenia, tylko przez pryzmat większej mocy. a większej bzdury nie ma...
Mi się już nie raz udało zagotować seryjne heble, wystarczyło jedno gwałtowane hamowanie praktycznie z 200 do zera, na autostradzie jak wyjeżdżając z łuku zauważysz korek spowodowany wypadkiem, to przy 40km/h już nie było czym hamować i ciągnąłem ręcznymByło to jakieś 5tys km po wymianie tarcz, klocków i płynu więc sam się zdziwiłem.
Uprawnienia
