zasadniczo to takie są oznaczenia chyba do wszystkich zacisków - jeśli mowa o literach. 1052R też jako pozycja w IC występuje, nie wiem natomiast jak wygląda temat stanów magazynowych.
zasadniczo to takie są oznaczenia chyba do wszystkich zacisków - jeśli mowa o literach. 1052R też jako pozycja w IC występuje, nie wiem natomiast jak wygląda temat stanów magazynowych.
Panowie, ale to nie jest tak że na DS2000 (czy jak to teraz się nazywa) będzie gorzej hamować niż na DS2500 czy DS3000. Uwieżcie mi że różnica w samej drodze hamowania jest niezauważalna i wiem co mówie, bo korzystałem ze wszystkich trzech. Prawdziwa różnica pojawia się przy długotrwałym upalaniu, a to właśnie przez to jakie temperatury wytrzymują zanim spuchną. Świetnie pokazuje to ta tabelka z poprzedniej strony. Generalnie im dłuższy przejazd (mówię o jeździ sportowej), tym twardszy klocek powinien być.
Nawet jeśli auto jest strickte do wyczynu, ale nie robisz na raz 10 km na ostro, to DS3000 nie jest konieczny. Mnie osobiście nie udało się przegrzać DS2500 nawet w lecie i na full slicku, robiąc po 5-6 kółek na Kielcach na raz.
DS2500 nie miałem okazji i chętnie wypróbuję jak znajdę i najpewniej jak mówisz wystarczą.
Na tych moich jazdach więcej kółek robiłem i chciałbym robić w sesji, na slick'ach, ale to nie o to chodzi, tylko o spokojną głowę w czasie jazdy bez zachowawczego wcześniejszego hamowania i bez ciągłego kontrolowania hamulców - spory zapas odporności na przegrzanie jaki te DS3000 dają powoduje że można się skupić na całej reszcie a trochę się dzieje na raz dla świeżaka na torze.
Pierwsze co spuchnie przy lepszym klocku i długotrwałej jeździe to przewody hamulcowe, dlatego oplot to konieczność. Jak masz oplot, to prawdopodobieństwo stracenia hamulca całkowicie i "na raz" jest praktycznie żadne.
Co do długości sesji, to nie wiem gdzie jeździsz i co to za akcja, ale polecam jednak nie upalać w nieskończoność, bo chłodzenie hamulca, opon i silnika znacznie wydłużają żywotność. Zresztą siły po paru kółkach na maxa też maleją...
Spokojnie, tyle jeżdżę ile maszyna i ja znosimy kółko dwa rozgrzewające plus ze dwa kółka chłodzące przynajmniej bez hamowania itd. itp. , taki elementarz to znam, oplot też jest i płyn świeży odpowiedni, lekki wóz itp. 10-15-20 minut sesji to nie jest za dużo. DS2500 pewnie z palcem w nosie to zniosą, tylko ich nie widzę a w zagranicznych sklepach nie tańsze niż DS3000 :-/
Ale tu nie o jeździe i innych pobocznych wątkach miało być tylko o klockach sportowych i ich właściwościach i cenach i dostępności akurat konkretnie do 156(147,GT) do zwykłego zacisku.
Byłem na zakupach, kto mnie tu pisał że DS3000 nie ma od ręki do 156
Napisałem maila w czwartek, za 30 minut odpisane że zestaw do 156 pod normalne tarcze od ręki tarcze też gładkie lub rowkowane, może do GTA byłby problem.
Dla porównania na komplet do S3 dwa miechy czekałem, ale za to Ałdi jest wyraźnie tańsze
No ja pisałem bo tak mi dwie osoby z kręgów importujących Ferodo powiedziały. Choć jedna z nich że może za 2 miesiące będą - miała rację widać Lech Wójcik
No, ale dzięki panice mam zapas
Jaka cena aktualnie za te do 156 zwykłe?
Ja zamontowałem klocki od OMP są sporo tańsze od DS ( pewnie i gorsze ) ale po zmianie z Premierów jest odczuwalna różnica może nie mega ale jest do tego klocki nie piszczą i nie pylą jakoś dużo mocniej od Premierów.