Czyli porównujemy auta elektryczne maksymalnie pięcioletnie z autami spalinowymi z lat 2015-2024, czyli dwa razy strazymi?
W tej statystyce też ktoś zapomniał uwzględnić średniej wartości jednych i drugich. Jak wiadomo elektryczne auta należą do droższych, więc z natury rzeczy podobna szkoda zmieści się poniżej granicy "szkody całkowitej".
Jak dla mnie to takie typowe cherry picking.