Dlatego jak się w ogłoszeniu już VIN i numer rej. nie zgadzają to nawet nie brnę dalej

W poprzednie wakacje jak szukałem samochodu, zasada była ta sama - brak numeru VIN albo jakieś kombinacje z tym numerem - szkoda w historii samochodu.
Aczkolwiek pomijając mijanie się sprzedającego z faktami, to szkody nie są jakieś duże. Dziwi mnie, że tu jakoś podłużnica oberwała, kwestia weryfikacji co się kryje pod słowem zdeformowana.
No i samochód stoi za 125k, a kolejne Q4, tyle, że z polskiego salonu z pewną historią jest o 55k droższe... O czymś to musi świadczyć.