Pierwsza Włoszka - 166 2.0 TS?

[silentosu]

Można czekać aż kupujący obniży, ale wówczas kto inny może kupić wcześniej

No właśnie...:-(

[mattom]

Marzenia marzeniami, 166, 166, ale pamiętaj, że taka "limuzyna" to jednak znaczny koszt ... serwisu i eksploatacji,
mialem 2.0 ts w 166 - wyciągając 2 remonty silnika (pierwszy to typowy zajechany tees, który byl nie pilnowany, drugi to juz niestety wypadek losowy i urwany klin na wale), ale to auto dość drogie w utrzymaniu. No i o tym jednak trzeba pamiętać, bo nawet z największej perełki można zrobić trupa i odwrotnie
Imo - mimo, że 166 mieliśmy przez cos koło 4 lat, to nigdy mnie to auto poza wygodą nie przekonało ( i bagażnikiem)
I mimo, że później szukałem 166 FL na gnojowice to 166, szczególnie przedliftową to jednak trzeba troche pokochac ... chorym uczuciem
Z doświadczenia z TSem - to nie jest problematyczny silnik o ile sie dba o niego. Wariator - jak mocno klepie to zmień teraz, jak nie to można pojeździć jeszcze jedną wymianę. Pilnować oleju - chociaż wrzucałem już na fb jaka ilość oleju była w moim 1.6 po ostatniej zmianie.

Nie było go za dużo - czasem przy ostrym wejściu w zakręt wywalał błąd na deske od oleju, ale w sumie od tamtej wymiany będzie już prawie czas na kolejną ~9tyś i nawet na słuch nie można powiedzieć, żeby silnikowi coś było. A auto jest traktowane typowo - zero jedynkowo, aby auta się jak najszybciej pozbyć z garażu.
Co do 2.0 - nie miałem zbyt szczęśliwej przygody. Najpierw puk puk panewka w 2.0, pozniej zerwany klin na wale. Ale powtaża się historia - dobry olej i nie powinno być problemu.

- - - Updated - - -

Co do gazu to się nie wypowiem i nie będę dyskusji zaczynał ale rzekomo jeżdżą na gazie TSy i się mają dobrze.

To kolejny raz nasz rodzinny trupek - czyli 147 od prawie 7 lat na gazie, od dobrych 4 na tych samych filtrach - bo jakoś nie po drodze do serwisu. Program jak wgrany przy montażu tak jeżdżący do dziś, instalacja BRC, montowana w dobrym warsztacie. spalanie ~9l na 100 na 16". Przebieg przeszło 120tyś km - zero jakichkolwiek usterek.
Jedynie co to pora byłaby na świece, ale dla trupa to zbyt duża inwestycja więc odpada.

[Pływak]

Piszesz, ze przeraża Cię cena OC na Busso wiec dokładnie weź pod uwagę to co kolega wyżej Ci napisał bo koszt OC nawet dla Busso to pikuś w porównaniu z niektórymi naprawami/wymianami. Nie opieraj się na tym jednym temacie i opiniach wielbicieli 166. Na forum masz sporo opinii zarówno o 166 jak i o silnikach T.S tych subiektywnych jak i obiektywnych. Od razu odrzucił bym te opinie, które twierdza, ze TS to silnik "fenomenlny" jak i te, że to totalne padło nie nadające się do niczego. Po prostu trzeba wyłapać konkretne najbardziej obiektywne opinie. Jak kupowałem pierwszą alfę prawie 7 lat temu też myślałem o dokładnie tym samym silniku. Pierwsze kilka godzin spędzonych z wyszukiwarką forumową na wertowaniu tematów i po lekturze osobiście odpuściłem.

[mattom]

osobiście odpuściłem.

Trzeba trafić. Andrzej najlepiej może to potwierdzić na przykładzie swojego TS, który u niego zrobił kupe km po remoncie itd, a w nowych rękach ... kto śledzi forum, wie co się stało.
Tak samo z moją była 166. U nas miała wiele problemów - dziś widzę ją często na drogach, nowy właściciel zadowolony i jeździ jak za darmo - tamta 2.0 tez była na gaz i również bez problemów.

Ja kiedyś byłem bardzo sceptycznie nastawiony do jtd, dlatego zacząłem dość mocno od boxerów pozniej Teesów, ale teraz już kolejny jtdm. więc trzeba sobie jasno postawić czego się oczekuje. Czy w miarę ekonomicznie od początku - jtd względnie zagazowany TS/v6. czy dokładanie zeby później bylo taniej - v6/ts + gaz, wzystko ma swoje plusy i minusy.

- - - Updated - - -

Więc ta kwestia OC - płatnego raz do roku, może się okazać, że różnice pomiędzy TS a V6 to zapłacisz przy jednym serwisowaniu jak przyjdzie zmienić wahacze w 166 czy chociażby hamulce.

[jersey]

166 w utrzymaniu jest DROGA. Koniec, kropka. Silnik nie ma znaczenia - w TSie zrobisz remont po panewce, w JTD zrobisz dwumas, wtryski i turbo - wyjdzie na to samo. Cała reszta kosztuje spore pieniądze, części części nie da się dostać nowych albo da za jakieś głupie pieniądze. Każda pierdółka jak się nie znajdzie czegoś pasującego od innych wozów kosztuje chore pieniądze.

Sam samochód ma jedną zaletę - jest piękny. No ok, ma dobrze zabezpieczoną budę. Cała reszta to przereklamowane frazesy właścicieli. Jest średnio wygodny (dla mnie, sporo luda chwali), totalnie nieergonomiczny, jak pisałem wyżej - drogi w utrzymaniu (chociaż tani w zakupie), frajda z jazdy średnia (poza autostradami - wtedy jest ok). Generalnie to wóz dla kogoś, kto lubi toksyczną miłość (Alfa mnie bije! Ale kocha, więc niech bije )

[Andrzejsr]

No, o poziomie oleju to nawet nie wspominam to tak oczywiste. Choć dobrze wyremontowany TS , na torach ganiany tylko - po prostu nie bierze oleju. Nie wiem jak, ale nie bierze 3 tys km i może ze 100ml dolałem. Cud. Fabryczny 1,6 jak pogoniony - coś tam brał. Więc sprawdzać trzeba i dolewać, max ciągle. Ale to wiadomo i mniej ważne, ważniejsze to ciśnienie (!)
Choć w razie czego TS ma teraz to do siebie, że można kupić "nowy" silnik za coś 1000-1500zł.

Jednak podstawa to ciśnienie oleju, bo z kilku powodów może go nie być. Jak kolega pisze - migająca kontrolka i jazda tak. No to przepraszam, ale bez powodu to ona nie miga

No i faktycznie - to że auto jest tanie z racji wieku, to nie znaczy że i jego utrzymanie będzie tanie. To wóz który dobrze powyżej 100tys kosztował, to nie Tico.
Choć muszę przyznać, że z tych Alf jakie mam/miałem 166 najmniej wymagająca jest. Nagrzewnica, zawieszenie, jakiś wyciek przy chłodnicy oleju, 2x tłumiki (ale w TSie będą dostępne tanie zamienniki), czujnik ciśnienia oleju, kosmetyka wnętrza, zamek tylnej klapy i wiązka tylnej klapy, siłowniki maski, siłowniki klapy bagażnika, zacinające się szyby tylne . To chyba wszystko przez 6 czy 7 lat co tam było do roboty.

Właśnie - nie wiem jak z nagrzewnicami w 166 z TSem ? bo w innych ciekną , to popytaj czy była wymieniana i jak nie to też weź pod uwagę w rzeczach do zrobienia. To taki "pewniak" w 166

[mattom]

No to przepraszam, ale bez powodu to ona nie miga

Doskonale wiem dlaczego ona mryga
Ale czasem za daleko i za zimno, żeby wyjść z auta tego oleju dolać

max ciągle. Ale to wiadomo i mniej ważne, ważniejsze to ciśnienie (!)

No ja z mojego doświadczenia powiedziałbym, że arcyważne jest ciśnienie. Poziom - widzisz pare postów wyżej. To nawet nie były 3 litry. W układzie nic co nie powinno, nie zostało - weszło ponad 4 litry do maxa na bagnecie a auto ma się nadal (niestety) świetnie.
Zaraz będzie kolejna wymiana - nie dolewane nic, czyli pewnie znów będzie koło 3litrów w układzie co wprost wskazuje ze pali kolo 1,5 litra na 10tyś km.
Więc można trafić na nie ukrywam idiotoodpornego teesa, który będzie jeździł pomimo, że bardzo tego nie chce.
Znając życie, gdybym tak chociaż przez 3tyś potraktował swojego jtdma jak tego biednego twinsmarka to bym go zajechał taka przypadłość rzeczy

[Pływak]

Więc ta kwestia OC - płatnego raz do roku, może się okazać, że różnice pomiędzy TS a V6 to zapłacisz przy jednym serwisowaniu jak przyjdzie zmienić wahacze w 166 czy chociażby hamulce.

Przesiadłem się z 1.9 na 2.4 różnica w cenie ubezpieczenia była taka, ze nawet nie starczyło by na dobrą flaszkę

[Tomtrz]

Od siebie dorzucę, że miałem 166 z TSem i z tym "za słabym silnikiem" i tak zostawiałem za sobą większość aut. Co benzyna to benzyna, TS ma fajną reakcję na gaz i w sprincie radzi sobie całkiem nieźle, dopiero na autostradzie zaczyna brakować mocy.
Dodatkowym plusem jest lepsze wyważenie takiego setupu. Po przesiadce do diesla według mnie jest spora różnica w prowadzeniu.

Nagłośnienie może dawać radę. Miałem morel tempo ze wzmacniaczem focala (co prawda dużo mocniejszym) i grało to przepięknie.

[Pływak]

Juz nie przesadzajmy, ze prawie 10s do setki to jakiś dobry wynik trochę obiektywizmu

Co do nagłośnienia to fabrycznie alfy nawet z BOSE szału nie robią. Również miałem Morel Tempo (tylko ze w 147) i grało to o wiele lepiej niż Bose