Tia..widocznie trafili na usterkę z którą mieli już do czynienia...Z moją też im się wydawało, że wiedzą (szczególnie ten z wąsem) co jest do wymiany: od krokowego po wtryski na kolektorze kończąc. Na szczęście dla swojego portfela wymieniłem tylko krokowy i następnym razem trafiłem na jarka (blondyn). Najlepsze jest to, że padła część (TPS), którą mi kazali wymienić pół roku wcześniej (polecili firmę HANS PRISE czy jakoś tak), a to jest badziew że większego na oczy nie widziałem. Zalożyłem z powotem stary ori i chodził bez problemów.
A tak z drugiej strony...Co to za warsztat, który chce być poważny, a nawet kartą zapłacić nie można i do najbliższego bankomatu parę kilometrów. Skąd ja, jako laik mogę wiedzieć, ile mnie naprawa będzie kosztować ???
Z resztą po przejściach z dwoma poprzednimi autami w bełchatowskich "renomowanych" na pierwszy rzut oka warsztatach doszedłem do wniosku, iż naprawiam wszystko sam, choć czasem wymaga to wyrzeczeń bo auto potrzebne. A tamtym to strach oddać koło do napompowania.