Od ostatnich 2tys km zaobserwowałem lekko nierówną pracę na gazie na biegu jałowym (na benzynie ok), parę razy się zdarzyło, że chciał przygasać (raz skutecznie). Subiektywne wrażenia odnośnie tego czy miał dobrą moc pominę, ponieważ raczej nie wierzę by były jakoś specjalnie wartościowe. Ale jak dziś podpiąłem się pod sterownik wyszła lekko rozjechana mapka gazu (udało się poprawić). Niestety gorszą rzeczą są spadki ciśnienia przy wdepnięciu w gaz. Przeciągałem Alfę na drugim biegu i ciśnienie spadało z roboczego 1,74 na nawet 1,37 (zazwyczaj w okolice 1,40-1,45) i wtryski się zapętliły (wcześnie - już przy nieco powyżej 4tys obrotów). Wcześniej nie zdarzyło mi się nigdy by spadło poniżej 1,5 (zazwyczaj spadało nieco poniżej 1,6). Oglądałem filtr w reduktorze i na razie dobry, więc póki co nie wymieniałem.
Niestety taki spadek ciśnienia napawa mnie smutkiem i zachęca do wyrzucenia w cholerę tego Tomasetto (najchętniej do spółki z Valdemarami). Muszę więc wysupłać parę złotych na tą inwestycję. Reduktor Scorpion ST + Magic Jety wychodzi ok. 450zł. Co sprawi, że inwestycja najpewniej realizowana będzie nie wcześniej jak w lutym. Pytanie ile majstrowie mogą chcieć za taką fatygę?
Jak będę miał okazję wybiorę się do Migazu na Modlińską spytać o taką robotę... GrzesiekK., czy mogę się tam na Ciebie powoływać?