Ogólnodostępny plac do ćwiczeń w Krakowie

[adam.s]

Cześć,
moja narzeczona przymierza się do zdawania prawka w niedługim czasie więc chciałbym z nią opanować podstawy, żeby nie marnować na kursie cennych godzin na takie rzeczy. Pytanie więc gdzie w Krakowie znajdę dużą, utwardzoną przestrzeń gdzie nikt się nie przyczepi jak tam będziemy trenować i nie będzie dużo pieszych/innych samochodów? Byliśmy kilka razy na starym pasie lotniska w Czyżynach ale pląta się tam zbyt wiele ludzi i nie jest zbyt bezpiecznie. Parking na dachu galerii Bronowice był idealnym miejscem bo praktycznie zawsze jest pusty - niestety ochrona nas stamtąd wyprosiła za drugim razem. Znacie jakieś miejsce, które by się do tego nadawało?

[monoholik]

w myślenicach koło placu masz taki

[adam.s]

O tamtym wiem, ale szukam czegoś bliżej Krakowa, a najlepiej w samym Krakowie.

[bfjey]

Nie wiem w jakich godzinach planujesz trenować z narzeczoną ale zawsze pusto jest w godzinach wieczornych (21+) na parkingu pod "Plazą" ewentualnie pod CH M1 ale nie wiem jak z ochroną. A takie miejsce w ciągu dnia puste nie przychodzi mi do glowy ale na ul. Prandoty koło al. 29 listopada masz mnóstwo placów manewrowych do wynajęcia za grosze na godzinę

Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka

[adam.s]

Właśnie wolałbym trenować kiedy jest jasno, w nocy to się większość parkingów zwalnia i nie ma wtedy problemu Dzięki, obczaję te place na Prandoty, ale jakby ktoś wiedział o czymś darmowym to nie pogardzę.

[bfjey]

Jak coś znajdę kręcąc się po mieście to dam znać ale teraz każdy plac na którym ja uczyłem się jeździć 5 lat temu jest już placem budowy albo gotowym osiedlem

Te place manewrowe masz za 8zł/h. Koszt żaden, a spokój i brak ludzi i nikt Cię nie wyprosi xD

Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka

[adam.s]

Z tym, że moja kobita jest dość oporna na wiedzę jeśli chodzi o prowadzenie samochodu - przez jakieś 6 godzin rozłożonych na kilka dni nauczyła się w miarę płynnie ruszać A mówiąc "w miarę" mam na myśli że czasem uda jej się albo zadusić samochód, albo ruszyć tak że trzeba gumę zeskrobywać z asfaltu

W każdym razie byłem na Prandoty - rzeczywiście spoko, dzięki za poradę, ale mimo wszystko wolałbym nie płacić za nic więcej poza nowym sprzęgłem i dwumasem

[www156]

Z tym, że moja kobita jest dość oporna na wiedzę jeśli chodzi o prowadzenie samochodu - przez jakieś 6 godzin rozłożonych na kilka dni nauczyła się w miarę płynnie ruszać A mówiąc "w miarę" mam na myśli że czasem uda jej się albo zadusić samochód, albo ruszyć tak że trzeba gumę zeskrobywać z asfaltu

A może po prostu nauczyciel marny.

[adam.s]

A może po prostu nauczyciel marny.

Być może zbyt cierpliwy Ale potrenowaliśmy trochę na Prandoty od tamtej pory i nie jest źle, już poszła na kurs, zobaczymy co z tego będzie

[www156]

Ale potrenowaliśmy trochę na Prandoty

Ja na prandoty ćwiczyłem kilkanaście lat (na prawym fotelu). Teraz niestety musieliśmy się przenieść na inny plac bo tu dewelperka kończy z placem!