Witam szanowne grono, jak w tytule mam drobny problem. Podczas stłuczki uszkodzeniu uległ w mojej lalce zamek klapy bagażnika. Po wizycie w serwisie i odebraniu auta dosłownie po 20km padł mi centralny. Serwis oczywiście wyparł się odpowiedzialności. Wg. papierów z serwisu nr1 zamek został wymieniony, mam wszystko na fakturze. Widać jednak, że go nie dotknęli...
Udałem się na ekspertyzę do serwisu nr 2, werdykt cytuję

"Uszkodzony zamek pokrywy bagażnika mechanicznie, uszkodzony mikrostyk zamka drzwi kierowcy. Uszkodzenie mikrostyku może być konsekwencją uszkodzenia zamka pokrywy"

Następnie mialem drugą wizytę rzeczoznawcy ubezpieczyciela i werdykt:

"Problem z prawidłowym zamykaniem klapy, część górna zamka nie została wymieniona (zgodnie z protokołem szkody) wyraźne ślady eksploatacyjne na elemencie ( częsci metalowe porysowane, elementy z tworzyw połamane). Wg opinii serwisu 2 uszkodzony mikrostyk drzwi przód."

Z tym wszystkim udałem się do rzecznika konsumenta, który pomógł mi wystosować pismo do serwisu z żądaniem dokończenia naprawy. Dziś otrzymałem odpowiedź odmowną z powodu:

"Zamek pokrywy bagażnika wysterowany jest mikrowyłącznikiem zamka drzwi kierowcy. Zabezpieczenie ujęte przez producenta w sterowniku nie pozwala aby uszkodzenie mechanizmu wykonawczego (zamek pokrywy) powodowało uszkodzenie mechanizmu sterującego"

Czy to stwierdzenie jest prawdziwe ? Nie ma szans uszkodzić w ten sposób centralki?

I tak ta sprawa zakończy się w sądzie najprowdopodobniej bo wzięli kase za coś czego nie wymienili... Aha padnięciu centralki towarzyszyło również padnięcie wszystkich żarówek w tylnej lewej lampie...

Byłbym wdzięczny za wszelkie sugestie. Pozdrawiam