Interesuje mnie czy ktoś jeździł Julką na oponach całorocznych, szczególnie chodzi mi o 225/45R17 i odczucia szczególnie na terenach gdzie trochę śniegu czasem jest (Bielsko). Po lekturze różnych testów spodziewam się że nie są tak super jak dedykowane, ale pytam bo ze zmianami opon ciężko utrafić idealnie. Omija się takie sytuacje jak choćby miałem w ostatnim sezonie +20C i pełne słońce w marcu a ja na zimówkach jade ponad 1000km w Alpy, albo jak pod koniec kwietnia spadł mega śnieg (przynajmniej w Bielsku), a ja już miałem letnie opony. Z resztą w październiku 2012 też złapała zima na jeden dzień, był lód i żeby dojechać z miasta do domu zakładałem łańcuchy na letnie opony! Oczywiście biorę pod uwagę tylko te całoroczne z najwyższej półki (np. Goodyear), bo inne to nawet w testach oblewają. To dla żonki, więc styl jazdy raczej w miarę spokojny, autko 1.4 benzynka 120KM, jazda po mieście (głównie drogi odśnieżane), choć dojazd do domu (ostatnie 200m) jest raczej nieodśnieżany i pod górkę. Jak myślicie, zdadzą egzamin całoroczne czy jednak decydować się na 2 komplety i celowanie ze zmianą opon?