Witam,
od jakiegoś czasu się tutaj u was produkuję ale nigdy mi nie przyszło do głowy że będe w takiej sprawie pisał.
dziewczyna jeździ giuliettą QV, niecale 40 tys km przebite, tankuje 98 oktanów cały czas i nie używa dynamica (serio).
no i jedzie sobie ostatnio 140-150 po autostradzie i lampka check engine, utrata mocy (pewnie przeszedł na 3 cylindrowy cykl), gwizdanie.
pojechaliśmy do aso i ja już wiedziałem że wieści nie będą dobre.
wstępne rozpoznanie - uszkodzona turbina (ale nie wiadomo co)
czemu to piszę?
potrzebuję porady:
jak skłonić ewentualnie FAP żeby współuczestniczył w kosztach naprawy? (serwisowany w ASO cały czas a gwarancja skończyłą się 6-7 miesiecy temu)
gdzie kupić ewentualny zamiennik turbiny do 235 konnej 1750 tbi
jakie są wstępne koszta takiego dziadowstwa
dajcie znac co moge zrobić w takiej sytuacji żeby się nie rozjechać na finansach
pzdr