Jak byście to zinterpretowali, bo już sam nie wiem co o tym myśleć.
Po kolei:
- logi z ładowania akumulatora podczas jazdy w moim samochodzie - napięcie waha się od 12,5 V do 15 V i spada do 12,5 podczas przyspieszania:
- logi z takiego samego samochodu z ASO - prawie idealna linia prosta, nawet podczas przyspieszania:
- przełożyli ten alternator do mojego samochodu i jest tak (napięcie już nie spada poniżej 13,2V i nie spada podczas przyspieszania, ale cały czas, choć rzadko i na moment rośnie do 15V):
Poza tym przed i po przełożeniu alternatora w moim samochodzie ładowanie akumulatora zaczyna się dopiero po jakichś 2-3 sekundach (przez ten czas jest 12,6-12,8 V, czyli trochę więcej niż napięcie akumulatora). W samochodzie z ASO ładowanie rozpoczyna się natychmiast.
Samochód z ASO:
Mają wymienić alternator na nowy, ale mam nieodparte wrażenie, że to nie pomoże, bo niby dlaczego ten sam alternator daje w takim samym samochodzie raz prawie stałe napięcie, a raz takie dziwne jak u mnie. No i to napięcie 15V, które pewnie jest odpowiedzialne za wykończenie już trzeciego akumulatora w ciągu 1,5 roku.
Może się czepiam, ale jak dla mnie, w takich samych warunkach powinny być podobne wyniki pomiarów (takie zboczenie zawodowe), chyba że warunki nie są takie same i u mnie instalacja elektryczna jest uszkodzona.