Przyczyną było pierwsze turbo z którym jeździłem za długo i które tłoczyło olej do silnika. Serwisy o których pisałem wcześniej to olały przez to silnik dostał tak w d..., że przy nowym turbo po prostu nie wytrzymał. Przejechałem ok 7 tys.km spalając przeraźliwe ilości oleju na autostradzie. Wymienili cały silnik (nie tylko słupek). Wartość całej naprawy, łącznie w poprzednim turbo spokojnie przekroczyła wartość nowego auta i wyniosła powyżej 100k. Oczywiście dla FCA części mają inną wartość, więc może się Im opłaciło.
Zrobiłem już autem 2 tys. km i zero ubytku oleju. W tym tygodniu z ciekawości pojadę na hamownię zobaczyć ile ten silnik ma mocy. Poprzedni miał 271KM.