Szukałem ale nie znalazłem pasującego tematu (jeżeli taki jest, to proszę moderatora o przeniesienie posta).
Po prawie miesiącu postoju odpaliłem dzisiaj Mito, zapaliło od strzała, po chwili wyskoczył na wyświetlaczu znaczek akumulatora (nie mylić z kontrolką braku ładowania). Niby nic dziwnego, w końcu auto długo stało to i aku mógł być słaby.
Przejechałem parę km i za każdym razem na postoju ECU odcinał wspomaganie (brak kontrolki EPS), po ruszeniu wspomaganie wracało.
Wieczorem wyjechałem autem do sklepu (włączone światła) i już widziałem, że jest coś nie tak - przed autem ciemno.
Na światłach odcięło wspomaganie, za chwilę radio, ESP, liczniki, klimę. Jakoś doturlałem się do domu, podłączyłem ELM'a i pokazuje napięcie 8,5V bez względu na obroty silnika.
Aku polecialo na ładowanie ale wiem, że problem jest z alternatorem albo regulatorem napięcia.
Czy ktoś miał taki sam przypadek? Co było uszkodzone? Dlaczego nie pali się kontrolka braku ładowania (którego ewidentnie nie ma)?