Nie zauważyłem tam wulgara. Na pewne zachowania są określone słowa, ze słownika, dodam. Ale OK. To powtórze, w bardziej eleganckiej formie: facet ktory testował auto, mówił mało sensownie (głownie o nazwie giulietta, ze to takie piękne) i tyle w sumie. Drugi facet w studio gadał bardziej sensownie, że alfy są już od pewnego czasu lepszymi autami, niż kiedyś. Prokop oczywiście robił opozycję (na tym ten program polega) ale używał wyświechtanych klisz, stereotypów, zdradzając jednocześnie, że ma BMW M5. To wiele wyjaśnia.
Widzowie dowiedzieli się więc, ze w alfach jak włączasz wycieraczki to zapalają się światła, jak wciskasz hamulec, to włącza się gaz itd. Zeby nie próbować go przekonywać , ze alfy to dobre auta.
Poziom tego programu jest żenujący. Dwóch gosci probuje coś z sensem opisać, skomentować, dowcipnie czasem ale z klasą. A Prokop robi z tego wszystkiego discopolową wiochę.
Czy tak może być?