Ja byłem po Julke za 60 koła to ludzie po mnie jechali że skreślam auto tylko po tym że było w kilku miejscach malowane. Teraz się okazuje że ta sama Julka malowana w kilku miejscach tylko że nie za 60 a za 30 to trup bo przecież sprowadzona to musi być spawana z trzech. A w większości to właśnie takie obcierki. Ciężko tu się naprawdę poważnie pisze.
Także jeździć oglądać. Ja tą niedaleko Garwolin obejrzę po nowym roku tak dla potomnych bez zbędnego bicia piany.
Proszę przestań w końcu pisać o złomie sprowadzonym i uzdatnionym do jazdy jako reprezentatywnym przykładzie, tylko popatrz ile kosztują salonowe QV i jak szybko znikają i jak cenę trzymają - to że tobie się tak wydaje to nie znaczy ze tak jest - przykro mi ale dobra Giulietta trzyma cenę i sprzedaje się szybko - dużo szybciej nich konkurencja *- fakty kolego i nie mam tu nas o okazjach bo brzuch mnie ze śmiechu zaczyna boleć od czytania tych głupot.
* dotyczy to bezwypadkowych serwowanych samochodów z pl salonów a nie zajeżdżonego dziadostwa sprowadzanego przez Januszy biznesu
- - - Updated - - -
Dla mnie auto bezwypadkowe to takie co nie widziało blacharza i lakiernika poza fabryką i g....o mnie obchodzi za przeproszeniem czy było to drzewo czy doniczka bo po prostu nie jestem w stanie tego zweryfikować- proste jak drut.
Płacę za bezwypadkowe i takie chce mieć a potem jedziesz pół Polski i .... potem się zaczyna - panie ale malowane było -aaa no bo tu rysa na błotniku malowana była, drzwi córka rowerkiem zahaczyła i inne pojeb... dyrdymały.
kwestia uczciwości i tyle- jak sprzedawałem swoją to kupujący wiedział dosłownie o wszystkim nim po autko przyjechał.
No ale sam przyznasz, że ciężko dowierzać aby szwajcar z 1.75 tbi pod maską, który poza tym że sporo pali jest udaną konstrukcją benzynową kosztujący 28k był bez bolączek skoro za zwykłe 1.4 120KM przychodzi płacić więcej . . I nie piszcie mi o braku zaufania do marki, bo Giulietta tania nie jest.
dokładnie tak -ale jak widać naród mamiony papką okazji i ceny łyka jak pelikan - a potem czytamy nie tylko tu masę postów o usterkach i wtopach. Patrząc tylko po tym co jedzie do polski można przyjąć że jakieś 99% sprowadzane to mniejsza lub większa padlina.
Ernest, odpowiedz jest prosta - pojedz, ogladnij, zbadaj i podziel sie obserwacjami. My tylko zaznaczamy abyś bacznie uwazal - to zwykla przestroga
Spoko. Nie jesteś tego w stanie stwierdzić. Rozumiem.Dla mnie auto bezwypadkowe to takie co nie widziało blacharza i lakiernika poza fabryką i g....o mnie obchodzi za przeproszeniem czy było to drzewo czy doniczka bo po prostu nie jestem w stanie tego zweryfikować- proste jak drut.
Ja jestem. Praktycznie wszystkie moje auta były po jakiś przejściach. Jestem na tyle obeznany w temacie by rozróżnić auto owinięte na słupie od szkody parkingowej.
Auto będzie malowane ale spokojnie przejadę takim autem kupę lat i sprzedam dalej ze spokojnym sumieniem. Ty chcesz mieć salonowe więc płacisz/przepłacasz ale nie wrzucaj wszystkich aut do jednego worka.
Ja mam Skodę RS która nigdy nie miała wypadku. Sprowadzona z Italii za ułamek ceny krajowej. Poszła na barierki na trasie. Prosta droga. Uszkodzona cała prawa strona. Przetarta po długości. Kupiłem parę drzwi i przedni błotnik w kolorze. Tylni błotnik malowany 200 mikronów bez żadnej szpachli. Kosztowała mnie na gotowo 45 koła a najtańsza na alle, krajowa to wtedy wydatek min 65. Ma się dobrze. Będę sprzedawał po nowym roku i wystawie za 49. Pierwsza osoba która przyjedzie to kupi.
Ty takie auta omijasz. Rozumiem. Mój Tato kupuje auta tylko w salonie. Tam jest pewny. Ale nie odbieraj innym innego podejścia do tematu. Auta na całym świecie są naprawianie, ludzie nimi jeżdżą i nikt na tym nie cierpi. Kwestia znania się na rzeczy.
Ehh jak zwykle... Z gustem jak z dupą, każdy ma swoją... Ja stałem ponad pół roku temu przed wyborem auta miejskiego, hothacha czy innego tzw mocniejszego zawodnika do sprawnego poruszania się. Miał być zdrowy, niezajeżdżony i tylko turbo benzyna. Na prawdę do 50k zł bo taki był maks budżet to ciężko znaleźć przeciwnika dla Giulietty QV... W grę wchodziło jeszcze S3, bmw 335i, leon, golf gti... Niestety wszystkie jakie oglądałem to były padła. Może leon do tej ceny był jeszcze w zasiegu dobrego stanu. Ale jak zobaczyłem na żywo ten zdziadziały środek i wszędobylski platik to od razu wysiadłem. Dodadtkowo awaryjny tsi. Za bmw i s3 w dobrym stanie i w miarę świeżym roczniku bez 60k zł nie dało rady nic wybrać. Dodatkowo mój budżet oferował dość standardowe wyposażenie.
Później pojawiła się opcja Giulietty i... tutaj strzał w 10. Środek nieporównywalnie lepszy pod kątem wizualnym i ten feelling jazdy... W tej cenie mogłem szukać full opcji. Jeździłem każdym z wspomnianych tutaj przeze mnie aut i wybór był prosty.
Giuliette QV ciężko znaleźć w bezwypadkowym stanie bo jest ich po prostu mało i nie obchodzi mnie malowanie rysy, miała być fabryka skoro bezwypadkowy i koniec. To co stało na portalach to po vinach od razu odrzucałem. W końcu pojawiła się polska sztuka i bezwypadkowa. Szybka weryfikacja i jazda ponad 600km w jedną stronę. Sprawdzanie i kupno. Da się ale trzeba szybko reagować, a nie wypytywać na forum i ględzić co by można, a co nie... Dalej uważam, że ciężko znaleźć dobrą sztukę i na prawdę nie ma problemu ze sprzedażą. Cene trzymają dobre egzemplarze i nie ma co dyskutować.
Ostatnio edytowane przez Calypso ; 23-12-2019 o 22:14
Każdy kupuje to, na co go stać i w takim stanie, na jaki pozwala budżet. Nikomu nie zaglądam w portfel i nie oceniam. Jednak jeśli stać kogoś na wyłożenie wiekszej gotówki to ma prawo oczekiwać i wymagać takiego stanu jaki chce. Tyle w temacie. Nie dyskryminuję malowanych aut czy blacharsko naprawianych. Jednak jeśli chcę znaleźć igłę to po prostu szukam bo tak chce.