Wszystko wskazuje na to, że czeka mnie wizyta na szarpakach.
W połowie tygodnia pojawiły się drgania kierownicy. Kumpel postawił diagnozę, że pewnie na felgach mam lód i to dlatego, ale sorry nie przy takiej temperaurze jak była ostatnio. Chyba już by się stopił. Drgania pojawiają się przy różnych prędkościach. Czasem wystarczy że samochód się toczy ok 10 km/h i już są, a czasem przy większych prędkościach. Bywają sytuacje, że przez pół dnia cisza. Wszytko ok. Czy przychodzi komuś do głowy co może być za to odpowiedzialne?