Cześć wszystkim.

Właścicielem mojej Alfy jestem już ponad pół roku no i nadchodzi czas, by coś zmienić. Ogólnie jestem bardzo zadowolony z mojej 166, tylko jedno mnie męczy, że to najslabsza wersja z najubozszym wyposażeniem... Zakupiłem ją za 7 tys. z racji, że na moje pierwsze auto jedną z opcji była 156 jak tylko usłyszałem, ze w okolicy na sprzedaż jest 166 ucieszylem się i w sumie sprawa była już przesądzona. Wtedy wydawał mi się to świetny deal, dziś już myślę, że trochę przeplacilem. Auto nie było idealne, trochę przytarc, silnik z czasem zaczął przerywać (poradziłem sobie z tym) ale dalej coś lekko faluje i czasami brakuje mocy w górnych zakresach obrotów. Teraz zaczyna odzywać się wariator i tak myślę, czy warto dokładać ciągle do tego samochodu?*
Wcześniej jeździłem samochodem rodziców z tempomatem, bardzo fajna sprawa, w trasie by się przydało, moja Alfa nie ma... Więc tak krok po kroku dochodząc do "full opcji" myślę, czy by to się w ogóle kalkulowalo? Ostatecznie wiem, że silnik kiedyś padnie, już był remontowany zanim kupiłem, więc jeszcze trochę powinien posmigac, tym bardziej, że uważam, aby na zimnym nie kręcić zbyt wysoko itp. Jak na ten moment alfa dzielnie połyka kilometry wraz z olejem I chociaż dwa razy chciała mnie zabić (uszkodzenie przewodu hamulcowego) to dalej cieszę się z jazdy tym samochodem. Tylko, że w trasie mam wrażenie, mój ts trochę się męczy? Brakuje tych sześciu biegów... Ale myślałem "jak padnie 2.0, wrzucam v6" no ale wlasnie... koszta itp, z biegiem czasu myślę, że taniej będzie kupić coś z wyposażeniem jakiego oczekuję i v6 w standardzie.
Ostatnio zachorowalem na 159, nowsze auto, myślałem, że to będzie mój następny cel, jednak po poczytaniu opinii o silnikach, stwierdzam, że chyba nie stać mnie na użytkowanie tego samochodu. Drogie naprawy itp. Dotychczas na moją Alfę wydałem +/- 3 tyś i w takich kosztach napraw się mieszcze bez problemu (+ zbliżający się wariator wraz z rozrzadem).
Kolejna opcja to kupienie 166 takiej jak teraz, tylko w lepszej opcji z v6. To jest chyba na ten moment najrozsadniejsza opcja, chociaż jeśli znowu czekają mnie te same przygody co z moją to nie wiem czy nie lepiej dokładać do starej No i nie wiadomo na co się trafi... Chociaż tu sprawa wygląda tak samo z każdym innym wyborem oprócz dokladania.‎
Ostatecznie moje oczy zwróciły się w kierunku 164, sylwetka tego samochodu mimo swojej kanciastosci mi się zawsze podobała. Na rynku nie jest ich za wiele, ale jeśli już to zawsze z v6 busso które mi się marzy. ‎
Tylko czy zmieszcze się w tych kosztach eksploatacji? Czy ten model ma jakieś bolaczki? Na ten moment otomoto ma trzy takie, jedna jest blisko mnie, ale niestety to znowu wersja bez szału... Nie mam zamiaru jeszcze kupować samochodu, na razie robię rozeznanie jak to wszystko wygląda.*
Także takie mam opcje, albo remontuje moja 166 i dokładam wyposażenie, albo kupuje inna 166 już wyposażona z v6. Którą wy byście wybrali? Chyba, że brać coś całkiem innego z Alfy? Inne marki też mogą być, ale nie mam niczego konkretnego na oku. Mam już w sobie włoskiego wirusa Pozdrawiam!‎