To może od innej strony. z własnego doświadczenia. auto rodzinne..... to było jakieś 12 lat temu, mieliśmy jedno dziecko i Volvo 850 kombi (bardzo fajne autko tak przy okazji). jechaliśmy na wakacje i ledwie się w to auto zmieściliśmy, bo żona zapakowała w zasadzie całe mieszkanie (bo może się przyda). minęły 2 lata, volvo zostało sprzedane, kupiłem 206-tkę, i tu o dziwo też się zapakowaliśmy na wakacje. później się pojawiło drugie dziecko i Seat Leon. spokojnie można się zimą zapakować 4-osobową rodziną na ferie zimowe. Wniosek? rodzinne auto to pojęcie bardzo względne. ale jakie by duże auto nie było, to kobieta je zapakuje po sam czubek, a ktoś to musi znieść z trzeciego piętra do auta, a później z powrotem tam wnieść . także dobrze radzę kolego za duże auto to nie jest dobre rozwiązanie. (pomijając fakt, że wielki się przydaje 2 razy w roku, a przez cały rok trzeba się z nim przy parkowaniu gimnastykować). więc może lepiej kupić średnie, przez cały rok nie męczyć się z parkowaniem, a na wakacje nie trzeba się z żoną kłócić, że za dużo pakuje. argument jest jeden i nie do podważenia - kochanie pakujemy się w 3 torby bo więcej się nie zmieści. i to kończy dyskusje.