a zmienieale taki sam przykład
ale przy swojej nie będe kręcił
mam 2 wyjścia
jak się nie sprzeda w chwili gdy ją wystawie
... to włoże troche worków złota i zrobie z niej 200 konnego potwora
i zostanie już ze mną
![]()
a zmienieale taki sam przykład
ale przy swojej nie będe kręcił
mam 2 wyjścia
jak się nie sprzeda w chwili gdy ją wystawie
... to włoże troche worków złota i zrobie z niej 200 konnego potwora
i zostanie już ze mną
![]()
Ostatnio edytowane przez loco145 ; 29-02-2012 o 12:05
I to się liczyMam tak samo, choćbym miał za darmo oddać ale nie skręcę. Najłatwiej powiedzieć, że wszyscy tak robią i zaniżyć do dołu.
Do tego nie trzeba żadnych przepisów. Do tego trzeba chęci producenta, żeby wprowadzić odpowiednie informacje w bazy danych. Dla przykładu w BMW czy Audi w całej Europie można sprawdzić w bazie danych wszystko - każda wizyta jest odnotowywana. Nie tylko naprawy gwarancyjne, jak to ma miejsce w przypadku większości marek, ale dosłownie każda jedna wizyta to od razu wpis w bazie. I potem są np. takie kwiatki, że jest sobie auto z przebiegiem 170 tysięcy kilometrów, które pomimo przeglądu (odnotowanego w książce) przy 150 tysiącach ma ostatnią adnotację serwisową przy 168 tysiącach. Wystarczy, że właściciel wpadł z autem do serwisu zrobić zwykłą diagnostykę. Oczywiście to dobrze funkcjonuje w krajach, w których większość napraw wykonuje się w ASO, bo ludzi na to staćU nas po okresie gwarancji mało kto jeździ do serwisu.
I teraz pytanie za 100 punktów - jakie auto wybierze klient - takie, które ma 160 tysięcy przebiegu i od A do Z jest serwisowane w ASO, czy takie, które ma 80 tysięcy przebiegu i miało tylko jedną wizytę w ASO przy np. 20 tysiącach kilometrów?![]()
WWW.AUTKA.PL - kompleksowa obsługa samochodów
może kiedyś nasze wnuki doczekają takich czasów...
A ktoś może wie jak to jest z samochodami z Austrii, tam też prowadzone są jakieś rejestry przebiegów? Mam na oku jedną 147 1.9JTD we Wiedniu i chciałbym jakoś ją sobie na miejscu sprawdzić.
Dziwi fakt właśnie że ubezpieczyciele gromadzą te dane przy zawieraniu ubezpieczenia OC/AC w dodatku kiedy zdarzy się szkoda, wystarczy tylko odpowiedni zapis i już mogło by to trafić do bazy danych która będzie ogólnie dostępna coś na wzór Wielkiej Brytanii, wpisujesz nr rej. i wiesz jakie auto jaki przebieg czy ubezpieczenie opłacone czy tax zapłacony, czy przegląd zrobiony i do kiedy ważny, czy dana osoba była wczoraj w pracyżart.
Ja wybrałbym to 1, ale zgodze się taka mentalność, kupie te bo ma mniejszy przebieg. Fajny przykład, mój wujek kupił w 2001r. nowe salonowe Palio weekend, przez 7 lat, nie śmiać się zrobił 40 000tys kmsprzedaje i co, panie tu jest cofany licznik, sprzedał ktoś w końcu zrozumiał że to nie żart, ale w jego głowie już się zakodował niski przebieg i jak kupił auto kolejne mimo tego że już nie salonowe to znowu musiało mieć niski przebieg i kupił Octavię z 45 000tys
ale już kilku letnią, pytanie po co sprzedawał swoje nowe. przebieg przebieg przebieg i jeszcze raz przebieg to nam MYDLI OCZY.
Mielibyście linka z autami z Niemiec ? tu jest VIN : VF7MFDJYF65070675 (Berlingo)
W aucie z Niemiec nic nie sprawdzisz. Chyba, że po pieczątkach z serwisu - telefon lub mail i weryfikacja przebiegu.