Przeczytałam kilkakrotnie i bardzo dokładnie to co kolega napisał i faktycznie wnioski nasuwają się same a są one takie, że nie ma on dowodu na to że "handlarzyna" ma kogoś "zaufanego" w serwisie i bezpodstawnie piszę jasno i wyraźnie, że cyt. "Jednocześnie śmie twierdzić iż w tym procederze bierze również ktoś z pracowników ASO Alfa Romeo w Bydgoszczy" Oczernia serwis Alfa Romeo w Bydgoszczy a nie ma ku temu podstaw. Skoro handlarz wiedział doskonale, że auto ma skręcony licznik o 100 tys. to oczywiste jak budowa cepa że nie chciał aby samochód trafił do autoryzowanej Stacji Obsługi i tyle w temacie. I nawet najlepszy znajomy handlarza z serwisu nie udzieliłby informacji o fałszywym przebiegu bo każdy wie czym to grozi.