-
Sprzęgło się rozsypało?
Witam,
Rano kulturalnie chciałem wyjechać, nie przejechałem z 50 metrów chcąc wyjechać z osiedla, aż tu nagle niemiłosierne chrupotanie słyszę jak by ktoś mielił kawałki stali, zatrzymałem się auto normalnie chodzi, chce ruszyć nie ma takiej opcji, czuć że ciągnie jeszcze do przodu ale kola się zablokowały, ani pchnąć na bok ani nic, dobrze że jakiś gość się znalazł który mnie wziął na hol, ciągnąc mnie cokolwiek zablokowało koła zostało prze gwałcone, ale przy każdym obrocie było jeszcze słychać potworny stuk z lewej strony jak by mi zaraz całe koło miało odpaść. Pociągnął mnie ze 100m na parking i próbując go tam ustawić w miarę kulturalnie żeby nie zajmował 5 miejsc, wrzuciłem wsteczny i stwierdziłem ze skoro się prze gwałciło to jakoś go ustawie, puszczam sprzęgło ogromne chrupanie ąz nagle cisza, ja na biegu sprzęgło puszczone i nadal stoję :D No i domyślam się że sprzęgło poszło się kochać, tyle że miało nalatane niecałe 40tys...
-
Jak mieliło jakieś kawałki stali, to obstawiałbym bardziej skrzynie niż sprzęgło ;D
-
Tak to brzmiało, ale biegi normalnie wchodzą! :D No nic będzie trzeba dziada zaholować do mechanika...
-
Skrzynia....coś się w niej rozjechało.
-
Różnicówka powiedziała baj baj. Jak to sprawdzić? Na podnośniku/kanale odkręcić dolny dekiel skrzyni (uwaga na olej) i zobaczyć co w środku. Pewnie mączka i kawałki zębów z satelity/wałka atakującego.
-
Znajomy rzucił okiem na ulicy i brak lewej półosi, cieknie płyn od wspomagania więc możliwe ze maglownce rozpieprzylo, później na kanał i zobaczymy co dalej.
-
stawiam na mechanizm różnicowy