Printable View
Witam, ostatnio w trakcie dłuższej trasy alfa zaczęła się dławić i następnie zgasła ( nie była butowana). Od tamtej pory nie mogę jej odpalić, sprawdzone zostało wszystko, rozrząd cały pasek nie przeskoczył, czujnik wału korbowego ma prawidłową rezystancję, pompa ma prawidłowe ciśnienie paliwa, auto kręci, daje iskrę, paliwo, ale nie pali. Co może być przyczyną oprócz wymienionych wyżej? W Fesie wyszedł błąd rpm meter który później zniknął.
Pomóżcie chłopaki bo moi mechanicy rozkładają już ręce
Rpm meter to coś z obrotomierzem może warto by się bardziej przyjrzeć temu czujnikowi ?
jest opcja, żeby czujnik na oscyloskopie i wszystkich możliwych miernikach miał prawidłowe wartości a źle pracował?
Nie bardzo mam od kogo pożyczyć taki czujnik, żeby nie wydawać zbędnie pieniędzy na coś co nie pomoże..
ja bym sprawdził guzik pod fotelem hehe, a jak nic komp nie wykazuje a nie chce odpalać to może być też uszczelka pod głowicą, ale to tylko moje gdybania hehe
Problemem był czujnik położenia wału. A brak mocy i nie wkręcanie się na obroty to zapchany katalizator.. Jedno co mnie nie pokoi to to jak alfa dymi na biało, niby płyn chłodniczy jest bez zmian, delikatnie oleju ubywa. Mechanik mi mówił że wypala mi się układ wydechowy, ale zrobiłem już 200km i dalej dymi jak jelcz. Jutro jadę rozebrać silnik, myślę, że poszły pierścienie, masła w silniku brak i z bagnetu nie dmucha.