Printable View
Wszystko działało normalnie do momentu aż nie zostawiłem auta na światłach i rozładowałem akumulator, odpaliłem go na pycha a obroty stały na 3 tys. masakra dojechałem tak do domu i nic sie nie zmienia po ponownym odpaleniu. Ktoś wie co to może być ?
sprawdz pod maską, nieszczelny kolektror ssący lub uszkodzony krowiec. Tam jest na linkę otwieranie przepustnicy może linka jest przycieta na osi przepustnicy i do końca nie zamyka zaworu a może pekła sprężyna powrotna, trzeba podnieść machę i popatrzeć
75andrew155 a nie sadzisz że aku się rozładowało i komputer się zrestartował? według mnie to tak jak odpiąć klemy i robić restart ustawień komputera w boxerku, po prostu odpal auto zostaw na jałowym nic nie gazuj, będzie falowało na obrotach wysokie niskie ale się z czasem sam ustawi lub zrób teraz restart odepnij klemy na 10 min podepnij i zostaw auto na luzie to będzie lepsze rozwiązanie.
Moim zdaniem w boxerku takie procedury są nic nie warte tam nie ma co się adaptować zbyt uboga elektronika ale tak jak piszesz spróbować można to nic nie kosztuje. Miałem podobny problem gdy wymieniłem krokowiec na jakiś zamiennik i obroty jałowe były wysokie nic nie pomagało musiałem założyć ori MM dopiero sie uspokoiło
heh racja elektroniki jest mało ale zawsze po dłuższym odłączeniu aku, komp coś tam sobie ustawia i odczuwalna jest zmiana pracy silnika(falowanie obrotów) z czasem wszystko wraca do normy,sam kiedyś tak miałem i nawet temat jest gdzieś o tym żeby zostawić auto na pare minut.. po tym (restarcie), Lewy nic Cię to nie kosztuje a może rozwiązać twój problem