Kontrolka wtrysków po przekroczeniu 5000 obr/min V6

Panowie, jest problem, obawiam się, że poważny. Moja Bella do tej pory zachowywała się wzorcowo- trochę za dużo paliła, ale jak już ustaliłem to termostat i już czekam na nowy (niestety dostępność dosyć mizerna), poza tym jutro jadę na montaż nowych opon, aby załatwić telepanie przy prędkościach. I akurat teraz, jak już myślałem, że sprawy mam poukładane cuś mi się schrzaniło.
Zaczęło się przedwczoraj- jechałem Alfą, jakiś gniotek zajechał mi drogę, interweniowałem, gaz poszedł w podłogę, 2-gi, 3-ci bieg, łajzę wyprzedziłem ale wyskoczyła mi kontrolka wtrysków i do domu jechałem dalej bez mocy. Zbytnio się nie przejąłem, miałem już raz tak, że ta kontrolka się zapaliła a po 5min zgasła. Wczoraj znów wytoczyłem Alfę i za każdym razem, kiedy deptałem prawy pedał dostawałem w prezencie kontrolkę i zmułę. Auto dobija do wysokich rejestrów i jak tylko ją wysprzęglę (albo zanim, nie wiem bo to chwila i raczej nie patrzę wtedy na deskę rozdzielczą) zapala się dioda i jadę dalej na mule. Kontrolka gaśnie po paru minutach jazdy. Wczoraj zrobiła mi tak 3x. Raz jakiś typ z Seata próbował swoich sił, potem chciałem przewieźć szwagra i niestety zaliczył tylko pierwszy bieg, a na koniec w tunelu za Blue City w Prymasa Tysiąclecia (Warszawiacy wiedzą o czym mówię) odkręciłem szyby i dałem po garach co by sobie przyjemności dostarczyć.
Niestety nie mam jeszcze FES`a więc nie wiem co to za błąd. Jak jadę powiedzmy, średnio agresywnie, tak do 4-5k obrotów nic się nie dzieje, ale wystarczy, że przeciągnę ją pod sam koniec skali i murowane, że dostanę trybem bezpieczeństwa w twarz. Jakieś sugestie?

Pomocy! ;)

sugestia jest taka żeby najpierw doprowadzić auto do ładu a później deptać wściekle bo pewnego dnia zamiast kontrolki zapuka panewka i zamiast 50 zł u elektryka z kompem albo kogokolwiek z forum za piwo może wyskoczyć parę tysięcy za remont
a przy okazji ile się czeka za kablem z alledrogo?? 1 dzień?? czy do stolycy wysyłają z szanghaju?

każde nowo nabyte auto trzeba najpierw dobrze poznać,zanim zacznie się z niego korzystać do celu jakie jest przeznaczone.Fajf dobrze ci radzi i ja też mam takie zdanie,masz tam dużo rzeczy do ogarnięcia a z tego co piszesz eksploatujesz jak nową z salonu.....takie butowanie niepewnego auta może się skończyć tym o czym fajf wyżej napisał....i wtedy dopiero będziesz wołał pomocy..

no zabiorę...

Ouk. Dziękuję za przytemperowanie przez dojrzalszych kolegów. Kajam się. Na usprawiedliwienie dodam, że ciężko jest mieć Alfę 3.0 V6 i nie butować. Na ogół jestem spokojnym kierowcą, zbytnio się tam nie wyrywam do wyścigów, ale auto należy raczej do grupy zachęcającej do szarżowania, oraz znajduje się w gronie aut wysokiego ryzyka w uzależnianiu od dźwięku na wysokich obrotach.

Rozumiem, że odpowiedzi bardziej zorientowanej na rozwiązanie problemu nie ma co czekać zanim nie podłączę auta do kompa?

Cytat:

---

Napisał mac!ek

no zabiorę...

---

Maćku, jak tak bardzo zależy Ci na dobru mojego auta to lepiej byś coś podpowiedział, wytłumaczył jak się obchodzić, a nie tylko straszysz, że naślesz na mnie BOAR (Biuro Ochrony Alfa Romeo), albo że mi ją po prostu zabierzesz ;P

PS. Pozdrowienia dla moderatorów- takiej aktywności to ja dawno nie widziałem.

EDIT:
Czy któryś z tych będzie odpowiedni? Który lepszy?

http://allegro.pl/fiat-alfa-lancia-f...101607718.html

http://allegro.pl/fiat-alfa-romeo-la...120275600.html

to są dokładnie te same kable w obu linkach czyli vag kkl, jeśli masz rocznik 98 lub młodszy to będą działać, jeśli starszy to pewnie będzie trzeba przejściówkę na 3 pin

Mam kabel i sterownik, ale nie mam żadnego programu, którym mógłbym zdiagnozować auto. Skąd ściągnąć FES`a?

http://fiatklubpolska.pl/diagnostyka...-darmo-13560/4


Sent from my iPhone

Dzięki Grzdylu ;)

Niestety nie miałem czasu jak dotąd zasiąść do kompa z samochodem, ot życie w biegu. Wczoraj gdy odwoziłem lubą do domu postanowiłem za to przewietrzyć mojego potworka (na niskich obrotach oprócz tego, że pochłania mnóstwo oktanów pracuje normalnie) i mam nieco pełniejszy obraz zaburzeń pracy mojej Belli. Otóż, jechałem sobie autostradą, nie żyłowałem jej, koledzy już dostatecznie mnie uprzedzili ;) chciałem się za to rozpędzić, żeby upewnić się, że problem "telepania prędkościowego" mam z głowy. Mam. Za to im wyższy bieg, tym na niższych obrotach tracę moc. 1,2,3 dochodzi do końca, następnie wywala kontrolkę wtrysków (opisywałem to wyżej, teraz tylko przypominam, nie sprawdzałem tego ponownie), na 4 w sumie nie wiem jak jest, bo nie sprawdzałem, natomiast na 5tce koło 5k obrotów zaczynam tracić moc, natomiast na 6ym biegu już koło 4,5k. Po prostu jakbym się przedzierał przez muł. Nagle przestaje ciągnąć, słyszę wytężoną pracę silnika, a jednocześnie obroty nie rosną, albo na chwilę rosną, by za chwilę odrobinę opaść i tak falują. Czytałem wiele na różnych forach, nie tylko AR, o takim problemie i znalazłem kilka podobnych przypadków do mojego (biorąc pod uwagę problemy z pracą silnika i jednoczesnym bardzo wysokim spalaniem, a nawet z elektryką). Ludzie wskazują na uszkodzone przepływomierze, problemy z prądem i przepustnicą. Ja do tego mam na bank termostat. Co o tym myślicie? Jak oddam samochód na robotę termostatu poproszę, żeby mi zmierzyli sprężenie (zabawnie będzie, jak się okaże, że silnik już nie żyje...).
Mam nadzieję, że przed majówką znajdę chwilę na diagnostykę auta, ale jednocześnie wiem, że nie założę jutro (takie były plany) termostatu, bo miałem go dostać dziś, ale sprzedawca zgubił do mnie adres i termostat dojdzie dopiero jutro, albo w piątek ;/

Swoją drogą zły jestem na siebie, że nie sprawdziłem sprężenia przed zakupem. Wtedy silnik pracował normalnie na każdym obciążeniu i do głowy by mi nie przyszło, że będę miał takie problemy. Jednak wtedy nie rozpędzałem się, ani nie wchodziłem na wyższe biegi z racji braku, hamulców pierścieni centrujących i umierających opon z guzami... ;/ Ehh... Tak się starałem przetrzepać auto jak należy, jedno zaniedbanie i teraz wielki strach ;)