Wysokie spalanie + piszczące hamulce w Gtv V6 ;)
Jestem w trakcie ciekawego eksperymentu i jak na razie wychodziłoby, że moja hipoteza się sprawdza. Eksperymentuję sobie ze spalaniem, zanim nie będę miał chwili, żeby zrobić porządną diagnozę i to załatwić. Mój przypadek jest o tyle ciekawy, że z tego co zauważyłem spalanie wzrasta horrendalnie w momencie, gdy załączam jakiś odbiornik prądu. Odpalę sobie radio i na momencie w aucie śmierdzi spalinami, obroty zaczynają mocniej falować (mam rozwalony przepływomierz, więc falowanie mam w standardzie ;), a jak jadę wskazówka po prostu opada w oczach. Ostatnio zacząłem jeździć bez radia, a i pogoda jest taka, że klimy nie załączę i zaobserwowałem, że spalanie jakieś takie mniejsze, co pobudziło mnie do zrobienia eksperymentu. Zatankowałem sobie, trochę już jeżdżę, tak bez odbiorników prądu i nie wyobrażam sobie, żeby przy aktualnym wskazaniu licznika stanu paliwa okazało się, że dalej pali jakiś kosmos. Moje pytanie brzmi- o co może chodzić w takim przypadku?
Drugi problem, banalny, ale ja mimo to nie wiem co to- hamulce jak delikatnie przyhamowywuję na parkingu na przykład piszczą przeraźliwie. W trasie cichutko. Klocki się kończą, tarcze do wymiany, coś jest źle ustawione, czy o co tam chodzi?