Wystrzał nowej opony a gwarancja / niezgodność towaru z umową

Witam,

Wczoraj wieczorem przeżyłem niemiłą sytuację, "wystrzeliła" mi prawa przednia opona :mad:

W bok opony można palec włożyć (rozcięcie pionowe - będę miał chwilkę to zrobię i wrzucę zdjęcie).

Niby zdarzają się takie sytuacje... ale to była nowa opona zakupiona w kwietniu tego roku w dodatku nie żadne leżak magazynowy - produkcja opony - 2014r.

Opona to DUNLOP Sp Sport Bluresponse 205/55 R16 91V, ciśnienie opon sprawdzam raz w tygodniu przy tankowaniu i zawsze było ok (różnice 0,1bara - i tak pewnie wskaźniki na stacjach nie mają takiej dokładności więc pomijalnie małe).

Na szczęście prędkość była mała (miasto) i stało się to po ruszeniu ze skrzyżowania (szacuję prędkość na 20-30km/h), przy kończeniu manewru skrętu w lewo. Po całym zajściu oczywiście szarpnięcie kierownicą i wycieczka na krawężnik :( (bo był blisko).
Chyba tylko przez taką niską prędkość (wstępnie) nic się nie stało z zawieszeniem i felgą.

Czy ktoś z was miał podobne przygody z nowymi oponami?

Chodzi konkretnie o możliwości pozytywnego rozpatrzenia wniosku gwarancyjnego, choć wolałbym podpiąć tą reklamację pod niegodność towaru z umową (jest wygodniejsza dla konsumenta - rozpatrzenie do 14 dni z mocy prawa bez głupich ograniczeń wynikających z kart gwarancyjnych).

A może znajdzie się jakiś wulkanizator na forum i powie jak takie sytuacje się rozpatruje?

Pozdrawiam.

Pierwsza rzecz zanim skontaktujesz sie ze sprzedawca to dobrze sprawdż w instrukcji obsługi jakie powinno byc prawidłowe cisnienie w oponach przedniej osi w 156 dla Twojej wersji silnikowej i rocznika. I tego sie trzymaj. Nikomu nie mów o tym , że podczas sprawdzania miałes jakies odchyłki. Idz w zaparte ze sprawdzałeś cisnienie co tydzien podczas tankowania i bylo ok.
Sprzedawca będzie zapewne próbował Ci wmówić, że podczas nieumiejetnego podjeżdzania do krawęznika uszkodziłeś bok opony + płócienne wzmocnienie i stąd nastąpiła eksplozja.
Dobrze obejrzyj okolice boku opony w miejscu gdzie Ci strzeliła. Czy nie ma tam żadnych otarć od krawęzników itp.
Napewno przyda sie paragon z serwisu który Ci te opony zakładał (tylko kto takie cos zbiera?:( )

I jeżeli będa Cie pytać na którym kole była opona załozona to łgaj , że było to tylne koło od str kierowcy. O ile to opona asymetryczna.

Generalnie bądz stanowczy i udawaj wkur...nego podczas rozmowy ze sprzedawcą. Ze jechałes z żona/dzieckiem/ babką/ psem. I że to skandal , zeby nowa opona podczas normalnej jazdy strzeliła. Zadnego cukru i włażenia w tyłek sprzedawcy.
Taka moja rada kolego. Oponiarzem nie jestem, ale z doświadczenia wiem , że w takich przypadkach trzeba sie przygotować na rozmowe i wiedzieć co mówić.
Zresztą i tak skończy sie na tym ,ze ta opona trafi do rzeczoznawcy i to on stwierdzi co z nia nie tak. Sami z siebei Ci raczej nowej nie dadzą:beer:

Witam opona poleci kurierem do reklamacji przedstawiciel czy też sprzedawca nie na nic do tego aczkolwiek dobrze jest powiedzieć ja kolega wyżej napisał żeby w protokole reklamacyjnym sprzedawca napisał że opona była dobrze eksploatowana , dodam że opony nowe z ewidentną wadą opony są zazwyczaj wymieniane na nowe wysyłam codziennie po kilka sztuk na reklamacje to wiem co mówię pozdro.

Cytat:

---

Napisał Masa625

I jeżeli będa Cie pytać na którym kole była opona załozona to łgaj , że było to tylne koło od str kierowcy. O ile to opona asymetryczna.

---

Jaki jest cel takiego działania?

A generalnie to wku&@#%*y jestem bo jechałem z żoną i dzieckiem... jak by to było na trasie to już pozamiatane...

Z tego co wiem to da się sprawdzić czy opona była poprawnie napompowana po zużyciu bieżnika (zamiast równomiernego zużycia będzie zużyty bardziej środek gdy było za wysokie lub boki gdy było za niskie).

Jak się sprzedawca/producent uprze to zawsze ma na co zwalić winę byle nie mieć kosztów własnych. Mnie interesuje generalnie jak są takie reklamacje rozpatrywane, bo jeśli generalnie odmownie (i producent wkleja jakąś ściemę) to nawet nie ma co bawić się w dodatkowe koszty i wysyłać opony.
Bo co mi po sytuacji typu - odmowa ("nie bo nie i to Pana wina") jeśli później musiał bym sam z własnej kieszeni wyłożyć na kompetentnego rzeczoznawcę i walczyć w sądzie o 300pln...

Jest jedna dobra sprawa w tym wszystkim - nikomu nic się nie stało...

P.S.
Chciałem reklamować oponę jako towar niezgodny z umową bo wtedy to sprzedawca ma obowiązek udowodnienia że towar był w 100% sprawny i nie miał wad technicznych. Taka procedura działa do 6m-cy od kupna towaru. Po tym terminie to konsument musi udowodnić że towar posiadał wady.
Gwarancja natomiast jest dobrowolnym świadczeniem producenta i/lub sprzedawcy i może w niej zawrzeć takie wymagania jak się mu podoba - np. w przypadku zgłoszenia mojego roszczenia jako gwarancja producenta, na rozpatrzenie musiał bym czekać 30 dni, a w przypadku roszczenia jako towar niezgodny z umową nie ma mowy o przeciągnięciu powyżej 14dni.

Cytat:

---

Napisał master_tychy

Jaki jest cel takiego działania?

---

Chodzi o to , żeby wyglądało to jak wada fabryczna , i zeby Ci nei zaczeli wciskac kitu, a "że może Pan dojeżdzał do krawężnika za szybko, za blisko, za mocno i mocno Pan uderzył bokiem opony... " Wiesz lepiej dmuchać na zimne. Jeżeli kolega wyżej jest z branzy oponiarskiej i pisze, że wymieniaja to Tobie równiez wymienia na nową.:beer:

A na dodatek mała rada - jak ci wymienią sprzedaj cały komplet. Radzę omijać gumy typu "ekologiczne, oszczędzają paliwo, zmniejszają opory toczenia". Oplot masz zrobiony z tekstyliów żeby zmniejszyć wagę, mniej włókien kevlarowych. W normalnej oponie czoło jest stalowe i na bokach stalowe wzmocnienia wzdłużne i poprzeczne plus dużo kevlaru. To wpływa na wytrzymałość, chociaż opona sama z siebie jakąś wadę musiała mieć.

Witam,

Jestem po wizycie u 2 różnych wulkanizatorów (w tym jeden to mój dobry znajomy z tzw "osiedla").
Obaj byli w miarę zgodni co do powodu uszkodzenia i wskazali na większe prawdopodobieństwo najechania czegoś ostrego (np. kawałka blachy) przy skręcie (wiadomo opona przy skręcie w lewo trochę się podwinie).
Obaj nie wykluczyli też możliwości wystąpienia wady ukrytej opony.

Po zdjęciu opony z felgi rozcięcie boku w środku jest równe (nie jest poszarpane), na zewnątrz rozcięcie jest bardziej poszarpane i brakuje jakichś małych kawałków gumy na krawędziach -mówiąc inaczej po złożeniu gum ze sobą na zewnątrz opony są ubytki, w środku opony nie ma ubytków.

Teraz to już sam nie wiem czy to w ogóle zgłaszać żeby nie pakować się w dodatkowe koszty - koszt wysyłki i ew sprawdzenia/ekspertyzy w przypadku gdyby producent uznał że to nie była wada fabryczna tylko uszkodzenie mechaniczne.

Moim skromnym zdaniem skoro jest poszarpana na zewnatrz to prawdopodobnie uszkodziles ja wczesniej i w wyniku czego przy wiekszym obciazeniu pekla.

Idź z oponą do rzeczoznawcy. Niech ją obejrzy na żywo i ewentualnie wyda jakąś opinie. Na forum można sobie tylko gdybać.

Witam,

Dogadałem się ze sprzedawcą odnośnie wysyłki opony bezpośrednio do nich. Koszty będę ponosić tylko transportu w jedną stronę jeśli okaże się że roszczenie zostanie dorzucone, więc zaryzykuję bo to powiedzmy ok20-30 złotych.
Ale i tak jestem sceptycznie nastawiony co do uznania reklamacji po konsultacjach z wulkanizatorami, tym bardziej że droga na której się to stało jest m.in. dojazdem do wysypiska śmieci i możliwe że po prostu coś ostrego zebrałem z drogi - co/kto zawinił już pewnie się nigdy nie dowiem. Pozostaje tylko strach... oby nigdy więcej.