Śmierć sprężarki klimatyzacji po raz "enty".

Mam dosyć irytujący problem dot. sprężarki klimatyzacji, istny serial który rozpoczął się w to lato.
Wymieniłem sprężarkę (poprzednia nie działała po poprzednim właścicielu). Klimatyzacja dodatkowo odgrzybiona, napełniona. Niestety podziałała tydzień. Podczas jazdy zaczęło śmierdzieć z nawiewu spalonym plastikiem i po chwili klima przestała działać. Pojechałem do mechanika - diagnoza jakże oczywista, padła sprężarka - więc kupiłem kolejną (250zł na allegro z gwarancją to nie tragedia myślę).
Problem w tym że klima ponownie po tygodniu umarła dając taki sam efekt - smród i zgon. Pytanie, czy mam nie fart do sprężarek czy mechanik coś pochrzanił po raz kolejny a teraz mi powie że to znowu sprężarka?

Siema, po wymianie zatartej sprężarki wymieniany był osuszacz? Układ przed napełnieniem został przepłukany?

a czy jak wymieniał sprężarkę to wymienił w niej olej i osuszacz.

Nic mi nie wiadomo na ten temat więc raczej nie.

Jak pierwsza się zatarła i nikt tego szybko nie wyłączył, to masz cały układ razem z chłodnica pełny opilkow. Podczas wymiany sprężarki gruntowne czyszczenie całego układu ( w niektórych przypadkach chłodnica będzie tylko do wymiany...).

Powinno się zrobić jeszcze próżnię przed nabiciem czynnika, otwarcie układu może powodować zawilgocenie, a zawilgocenie czynnika po nabiciu = źle działająca klima :)

No i proponuję serwis klimatyzacji, a nie mechanik + nabijacz klimy u "gumiarza". :)

układ przedmuchuje się azotem a w sprężarce jest sruba przez która nalewa się specjalny olej jak jego nie ma to sprezarka się nagrzewa i zaciera a smierdzacy plastik to uszczelnienia