-
Ale korozja!!!
Hej!
Dzisiaj robiąc zaprawki po zimie, załamałem się!!! korniki zjadają mi progi!!! wszystkie dziurki pozatykane i dalej wychodzą bąble!!! Brak mi sił pomału, najpierw obroty z którymi dałem sobie spokój niech sobie skaczą a tu nagle korozja !!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam wszystkich!
-
oddaj to do kogos niech zabezpieczy od srodka i zewnatrz nim bedą dziury i blacha nie bedzie sie nadawac do niczego.. napewno takie zabezpieczenie znacznie przedłuzy dlasze rozwijanie sie korozji badz tez proces sie zatrzyma jesli ktos zrobi to z głową..
ale zeby takie cuda w samochodzie z 2000roku.. chodz w golfach 4 ponoc tez takie rzeczy mają miejsce... polskie drogi są niestety za to odpowiedzialne..
-
a mondeo? z legendarnie rdziewiejacymi po 2 latach drzwiami?
-
a moze dlatego ze pozatykales wszystkie dziurki...?? woda sie zbiera bo nie ma ujscia z progow i koroduja... popatrz na to...
-
panowie korozja jest teraz wszedzie u mnie tez byla w profilach jedyny ratunek to preparat do profili zamknietych pozatykac wszystko i zalac wtedy powietrze nie bedzie sie dostawalo co spowoduje zwolnienie reakcji korozji a jak nie to nowe progi moj kolega ma mondeo 2002 rok garazowany od poczatku tez mu leca strasznie progi błotniki teraz najwidoczniej samochody robi sie na sztuke to juz nie te lata ze maluchem jezdzily 3 pokolenia
-
cholera.... a stary poczciwy 405 nie chcial mi zardzewiec... noooo. Po waszych wypowiedziach bede rozbieral alfe szukajac rdzy - jak tak dalej pojdzie.... :D
-
Moim zdaniem to szok żeby auto 6-7letnie korodowało , to cos nie tak :shock:
-
U mnie jak na razie progi ok ale co dziwne rudy wzial sie za drzwi po stronie kierowcy :(
-
Lekarstwo na rudego ;)
Witam :D
Wysłałem takie info do kolegi "djslavko" prywatnie ale doszedłem do wniosku że może i innym niuniom sie to przydarzyć i w związku z tym zapodaje raz jeszcze...
To że korodują ci progi to nie jest zwykła przyczyna i nie wiem czy zastanowiłeś się skąd sie to wzieło? czy nie zauważyłeś wcześniej np. wody (lub mokrej plamy na wykładzinie) po trasie w deszczu tam gdzie jest miejsce na nogi pasażera z tyłu za przednimi siedzeniami? nie chcę cię martwić ale "zakwitnięte" progi to nie jedyny problem który cię czeka. te progi to jest uboczny efekt końcowy tego co ci się dzieje pod dywanikami na podłodze twojej niuni :evil: .
kolega tak miał i spędziliśmy trooooooche czasu zanim to cholerstwo znalazłem u niego a każdy warsztat rozkładał ręce :shock:
no ale do rzeczy :D
problem ten polega na tym że prawdopodobnie wypłukało ci taką "mastikę" którą uszczelniane są połączenia blach w tylnych nadkolach i w następstwie tego woda pod ciśnieniem z tylnych kół podczs jazdy wlewa ci się po nadkolach do progów, a jak wspomniałeś uszczelniłeś wszystkie dziurki więc najpierw wlewa się do progów ale dalej jej przybywa (brak ujścia) i jak progi się wypełnią to dalej musi znaleźć ujście i wylewa się na podłogę pod wykładziną i pod matami wygłuszającymi w związku z czym jeśli wlewała się np. w zimie razem z solą to masz tam niezły "pasztet". Ponieważ teraz lato to radzę rozebrać w puch podłogę (zdjać tylna kanapę i przednie fotele) i zabezpieczyć wszystko od strony kabiny bo inaczej z podłogi może być "sito" niezależnie od tego że pod spodem masz wszystko ładnie i pięknie i wydaje się że wszystko "cacy" jest.
jeśli chcesz sprawdzić na szybko czy to jest to o czym pisze to proponuje z progów wyjąć gumowe uszczelnienia (takie jajowate) i z węża gumowego pod ciśnieniem lać strumień wody tak że kładziesz końcówkę węża od góry na tylnym kole i lejesz prostopadle na nadkole (tak mniej więcej jakby się odrywał strumień wody z tego koła podczas jazdy). Jeśli zobaczysz że z progów zaczyna się lać woda to będzie dokładnie to o czym piszę :D
teraz najważniejsza rzecz jak już wspomniałem zabezpieczenie progów nic nie da jeśli nie uszczelnisz tej wypłukanej "mastiki". a gdzie to dokładnie jest?;) no własnie nad tym mi troooooche zeszło ale trzeba zdjąć tylne koło i w nadkolu masz taką wykładzinkę (szary kocyk) trzeba go odpiąć z plastikowych spinek i odsunać na bok najlepiej za amortyzator i wtedy trzeba włożyć w nadkole głowę wziąć latarkę i mniej więcej w połowie spływu nadkola (tak na wprost z góry opony) jest taki zakamarek gdzie są zgrzewane blachy progu do nadkola :D jak się domyślasz to jest właśnie przyczyna twojej korozji więc należy tam nieżałować uszczelniacza gdyż miejsce to jest nieustannie poddawane "płukaniu" nawet poprzez "dywanik" bo woda spływa w tym miejscu po rancie nadkola jak po wodospadzie :shock: .
uff to by było na tyle mam nadzieję że odratujesz niunię :D
w końcu one na to zasługują
pozdrówka 4 all
-
A ja wczoraj zauważyłem rdzę na nadkolach od wewnątrz :( Jak do tej pory nic mi nie korodowało, aż tu o :shock: Na szczęście to dopiero początki i postaram sie coś z tym jak najszybciej zrobić.