Czy warto jeszcze inwestować w 156?

Hej, zastanawiam się, co zrobić z moja 156SW 2.4JTD z 2001 roku. Auto jest po programie, ma 190KM, FMIC i zawieszenie Eibach Pro-Kit. Auto mi odpowiada bo jest na pełnym wypasie, czarna grzana skóra, webasto itp, brakuje mi tylko tempomatu. Przebieg prawdziwy 211kkm. Niestety, powoli odzywa się koło dwumasowe, a więc wraz ze sprzęgłem trzeba szykować 2 tysiące. Zawieszenie też wieczne nie będzie i to kolejny tysiąc. 2 łożyska do wymiany - 500zł, wydech - 500zł. Jak w każdej 156, podłoga też wieczna nie będzie, robi sie więc kolejny tysiąc na spawanie ewentualnych dziur(nie wiem czy coś tam jest). I w tym momencie się zastanawiam czy warto inwestować w bądź co bądź stare auto drugie tyle ile jest warte. Problem w tym, że sprzedać ją za więcej niż 5000zł pewnie byłoby cieżko. Z drugiej strony jak kupię za 15 tysiecy Focusa, 147 z końca produkcji, Astrę H to prawdopodobnie żadne z tych aut nie będzie tak komfortowe, szybkie i spalało przy tym 9 litrów na 100km. Części eksploatacyjne też będą pewnie droższe. Tyle tylko, że jeśli zdecyduję sie ja "doinwestować" tymi powiedzmy 10 tysiącami to chciałbym nią z 5 lat pojeździć mając pewność ze sie nie rozleci. Oczywiście zakładam kolejne naprawy, ale już nie tak kosztowne jak dwumas.

I tu pojawia się pytanie:

INWESTOWAĆ CZY NIE?

inwestycja - z reguły odnosi się do wydania kasy na coś co w przyszłości przyniesie zysk

tutaj raczej bym na to nie liczył

dokładanie - to bardziej trafne określenie w przypadku zwykłych aut

:-)


p.s.
10 kzł do 156 z 2001 ??
jak bym wiedział z góry że tyle dołożę to bym się pozbył :-)
a jak bym nie wiedział to bym pewnie przez rok i tak kilka kzł wsadził ale nie czuł na sobie od razu całej 10
no ale znowu kwestia na co ta 10 ?

Nie wiem jak to zrobiłeś że wyliczyles 10kzl.
W większości są to rzeczy eksploatacyjne więc w innym aucie też musisz się liczyć z wymianą w bliżej nieokreślonym czasie.


SwiftKey | LG G2

Kwestia jeszcze na co trafisz po kupnie. Może być tak, że będziesz musiał w "nowym nabytku" również powymieniać części - rozrząd, filtry, zawias, hamulce, opony. Tempomat zawsze możesz zamontować (była nawet instrukcja jak to zrobić).
Uważam, że ta "inwestycja" rozłoży się w czasie i nie wydasz od razu 10k. Najpierw pójdzie pewnie 2kzł na komplet sprzęgła. Później ok 600 zł na konserwację. Zawieszenia też nie trzeba kompletnego wymieniać od razu. Może okazać się, że jeszcze rok pojeździ. Nie wiem co z wydechem, ale też nie ma chyba konieczności całości wydechu wymieniać jak dzieje się coś z jedną częścią. Jeśli chodzi o łożyska to przód faktycznie jest drogi, ale starcza na długo (pod warunkiem że kupisz snr, a nie jakieś no name).

używane auto to klasyczne pasywo :)

Sprawdź za ile realnie sprzedaż swoje 156. Dodaj do tego te 10tyś. Odejmij ze 2-3 tyś na zestaw startowy i zobacz co za to możesz kupić. Może się też okazać, że zamienisz siekierkę na kijek. Ja wychodzę z założenia, że jeśli nie stać mnie na zakup auta zdecydowanie świeższego to naprawiam aktualne, a przesiadka do auta o klasę niższego jest bolesna i dołująca...

duży plus ze znasz auto na wylot. nic cię nie zaskoczy, przy nowych używkach zawsze jest ryzyko
minus to fakt, ze nigdy nie odzyskasz ani grosza z wyłożonej kasy, dołozysz do auta kilka tysięcy a potem je sprzedasz za kwotę mniejszą, od tego co dołożyłeś

rozwiązanie: ciesz się autem, jazdą i życiem, chcesz mieć to co masz, dokładaj, chcesz nowego, sprzedaj stare. kalkulowanie co się opłaca nie ma sensu. Nic się nie opłaca.

Cytat:

---

Napisał Morspl

Sprawdź za ile realnie sprzedaż swoje 156. Dodaj do tego te 10tyś. Odejmij ze 2-3 tyś na zestaw startowy i zobacz co za to możesz kupić. Może się też okazać, że zamienisz siekierkę na kijek. Ja wychodzę z założenia, że jeśli nie stać mnie na zakup auta zdecydowanie świeższego to naprawiam aktualne, a przesiadka do auta o klasę niższego jest bolesna i dołująca...

---

Lapszej odpowiedzi na pytanie autora tematu nie da się udzielić :)

ale podejscie xDDD 147 16v po lifcie jest szybkie (dla mnie jest ;> ) ekonomiczne i baaardzo wygodne. Trasa 650km bez przerwy nie zrobila mi nic.
Pamietaj jedno. To naprawisz za te 10tys i bedziesz jezdzil znowu troche. A jak kupisz nowsze auto to czesci tez sa drozsze. Kiedys tato mi to tlumaczyl to sie klocilem, teraz przyznaje mu racje :D:D

ewentualnie jezdzij do tad az ci sie rozsypie. :D tak zrobil znajomy ze jezdzil golfem 3 z mysla ze kupuje nowe auto az golf sie rozsypal. Od momentu gdy chcial go zaczac naprawiac pojezdzil jeszcze... 2 lata :D wiec przez 2 lata duuuzo odlozyl i mial kase na cos znacznie lepszego;d